Wetrzyj w pnie jak najszybciej. Mszyce już nie zaatakują

Mszyce, choć niepozorne i ledwo widoczne, potrafią zrujnować niejedną roślinę w ogrodzie. Atakują szybko i skutecznie, wysysając z liści cenne soki i zostawiając po sobie żółknące, zniekształcone rośliny. Co gorsza, ich obecność może prowadzić do groźnych chorób grzybowych. Na szczęście istnieje prosty i skuteczny sposób, aby się ich pozbyć – i to bez użycia chemii.

Mszyce należą do rzędu pluskwiaków i występują w wielu kolorach – od zielonych, przez żółte, po niemal czarne. Choć ich wielkość rzadko przekracza kilka milimetrów, skutki ich żerowania są widoczne gołym okiem.

Żywią się sokami roślinnymi, co znacząco osłabia rośliny. Co więcej, pozostawiają po sobie lepkie odchody, tzw. "rosę miodową", które są pożywką nie tylko dla mrówek i pszczół, ale również dla grzybów chorobotwórczych.

Może się wydawać zaskakujące, ale mrówki i mszyce tworzą idealny duet. Samodzielnie przenoszą mszyce na drzewka owocowe, by później móc zajadać się słodką spadzią. Niestety dla ogrodników to spory problem. Dlatego walkę z mszycami najlepiej zacząć od… zablokowania dostępu mrówkom.

Wystarczy zainwestować w lep na owady, który kupimy w każdym większym sklepie ogrodniczym czy markecie.

Aby zabezpieczyć drzewko, wystarczy rozsmarować klejącą substancję na jego pniu – optymalnie około 15–20 cm nad ziemią. Ta wysokość skutecznie zatrzyma mrówki, które często przenoszą mszyce. Kluczowe jest dokładne pokrycie pnia – nawet niewielka przerwa w barierze może pozwolić owadom obejść przeszkodę.

Co istotne, nie musisz martwić się o trwałość zabezpieczenia. Klej utrzymuje się na korze przez długi czas, nawet mimo opadów deszczu, co sprawia, że metoda ta jest nie tylko efektywna, ale i wygodna w codziennym użytkowaniu.

Czytaj także: Spryskaj tym ogród. Kleszcze już nie będą problemem

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!