Jamie Olivier używa pewnej aplikacji. Psycholog: "Może zaszkodzić swoim dzieciom"
W rozmowie z magazynem "Woman" brytyjski szef kuchni Jamie Olivier wyznał, że używa popularnej aplikacji na telefon. Chodzi dokładnie o "Life360", która służy do monitorowania miejsca, w którym przebywają dzieci. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że córki znanego kucharza nie są raczkującymi brzdącami, a 15- i 16-nastolatkami.
"Jeśli jedna z dziewczynek powie, że jedzie do Camden Town, a ja widzę, że podąża w kierunku na przykład Reading, to mamy problem" – powiedział Olivier. Dodał również, że zainstalował aplikację zaraz po włamaniu, do jakiego doszło w jego domu.
Okazuje się jednak, że popularna aplikacja może być bardzo szkodliwa. Ekspertka ds. rodzicielstwa podkreśla, że warto pracować nad tym, aby dzieci były w przyszłości samodzielne. Jeżeli natomiast rodzice czują się zaniepokojeni miejscem pobytu dziecka, to podstawą powinna być szczera rozmowa, a nie śledzenie ich za pomocą aplikacji.
"Używanie tego typu programów może powodować, że dziecko poczuje się urażone" – mówi psycholożka w rozmowie z "The Independent". Dodaje również, że najlepsze relacje z dziećmi maja rodzice, którzy ufają swoim pociechom i spokojnie z nimi rozmawiają.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl