Jeden pocałunek po pijaku się nie liczy. Polacy definiują niewierność
Temat zdrady powraca w badaniach naukowych jak bumerang. Najnowsze z nich rzuciły na zjawisko zupełnie inne światło. Okazuje się, że jedna z płci podchodzi do niewierności znacznie bardziej liberalnie.
10.12.2018 | aktual.: 10.12.2018 15:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Jamesa Preeca, psychologa związków i coacha, 50 proc. mężczyzn uważa, że pocałunek z inną kobietą nie jest zdradą. Dla porównania: aż 73 proc. kobiet uważa pocałunek za przejaw niewierności.
"Po pijaku się nie liczy"
- Nie wybaczyłabym swojemu facetowi pocałunku na boku. Skoro całuje inną, to znaczy, że ja już mu nie wystarczam. Proste – mówi mi Kasia, studentka psychologii z Łodzi. – Dla mnie wszystko zależy od sytuacji. Jeden pocałunek po pijaku się nie liczy. Mógłbym wybaczyć. Co innego długotrwała, emocjonalna relacja – tłumaczy Michał, pracownik branży IT z Warszawy.
Skąd taka rozbieżność zdań? - W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że są dwie przyczyny tego, że ludzie się zdradzają. Jedna jest prosta: czasami zwyczajnie wygrywa instynkt. Nawet w dobrze działającym związku może się zdarzyć, że któreś z partnerów traci kontrolę, ulega impulsowi, urokowi okazji... Takie epizodyczne zdrady, jeśli wyjdą na jaw, są oczywiście trudną próbą dla związku, jednak zdecydowanie łatwiejszą do przejścia niż wielokrotne lub długotrwałe romanse jednego z partnerów. To inny rodzaj zdrad, który zwykle ma głębszą przyczynę - niemal zawsze, powtarzające się zdrady są wskazówką, że coś niedobrego dzieje się w związku – mówi psychoterapeuta Marek Jaros.
Kobiece emocje, męskie instynkty
Zdaniem eksperta nasza płeć definiuje, jaki rodzaj zdrady będzie dla nas bardziej bolesny. – Kobiety częściej nie są w stanie wybaczyć zdrady o podłożu emocjonalnym. Długotrwały romans ich partnera boli je bardziej niż jednorazowy wyskok. Stąd też rozbieżność zdań w kwestii pocałunku. Jest to bardzo intymny akt, świadczący o czułości i uczuciu. Seks zdaniem większości kobiet i mężczyzn jest bardziej instynktowny i mniej związany z emocjami, a bardziej z hormonami. Tutaj do gry wkraczają nasze pierwotne instynkty. Monogamia kłóci się z naszą biologią. Dla wielu mężczyzn moment, kiedy ich partnerka uprawia seks z innym, jest umniejszeniem ich męskości. Wynika to z ich genów – dodaje specjalista.
Cyberseks
No właśnie – seks. On także może mieć różne oblicza. Możemy go podzielić na "rzeczywisty" stosunek i cyberseks, czyli wymienianie pikantnych wiadomości przez telefon lub komunikator. Kochankowie mogą dołączać do nich zdjęcia i nagrania video. I tutaj pojawiają się schody. Aż 75 proc. mężczyzn uważa, że cyberseks nie jest zdradą. Z kolei za niewierność uważa go 91 proc. kobiet.
- Dla mnie seks ma miejsce dopiero wtedy, kiedy mogę dotknąć drugiej osoby. W internecie się nie liczy. To żadna zdrada – mówi Maciek, realizator dźwięku. – No jak to nie zdrada? Nie wierzę, że wymieniając takie wiadomości facet ma rączki na biurku. A skoro masturbuje się do rozmów z inną kobietą, to dla mnie to już zdrada – mówi Michalina, właścicielka salonu optycznego.
Granice wierności
Chociaż wydawałoby się, że to zdrada cielesna jest częstszym zjawiskiem, tak naprawdę więcej jest przypadków niewierności emocjonalnej. – Zdradą emocjonalną dla niektórych może być już zwykły flirt z inną osobą. Tutaj mamy większe pole do "popisu" niż przy "klasycznej" zdradzie – mówi Jaros.
Żeby sprawdzić, gdzie leżą granice wierności, zapytałam kilka osób, co ich zdaniem jest zdradą.
- Pocałunek i wszystko co "w górę" – Ada, językoznawca z Krakowa.
- Sms-owanie z inną za moimi plecami – Agata, studentka z Łodzi.
- Seks – Norbert, pracownik telekomunikacji.
- Randkowanie z kimś innym – Marcin, barman.
- Wymienianie roznegliżowanych fotek – Asia, producentka telewizyjna.
Rodzajów zdrady jest tyle, ile ludzi na świecie. Wierność jest pojęciem bardzo indywidualnym. Zaczyna się jednak od jednego. Braku otwartości w stosunku do partnera. Dla wielu osób zdrada pojawia się tam, gdzie zaczynają się tajemnice i ukrywanie czegoś przed swoim partnerem. Kiedy w związku jedna ze stron nie opowiada o swoich wątpliwościach i kłopotach, ale opowiada o tym komuś innemu, to z psychologicznego punktu widzenia jest już na drodze do zdrady.
Czegoś zabrakło
Czego szukamy w "skokach w bok" i przelotnych romansach? - Mężczyźni przede wszystkim potwierdzenia swojej męskości, siły, ważności. Kobiety raczej szukają czułości, zainteresowania, no i - symetrycznie - potwierdzenia swojej kobiecości. Tak czy inaczej zwykle zdradą nazywamy seks poza związkiem, bo w seksie poszukujemy bliskości, której zabrakło w relacji z dotychczasowym partnerem. To jest też najczęstsza przyczyna zdrady - brak satysfakcji seksualnej w związku. Ale warto znowu rozumieć, że kłopoty łóżkowe prawie zawsze są wskaźnikiem, że czegoś w tym związku zabrakło: otwartości, bliskości, zaufania - tłumaczy Jaros.
Zanim zaczniemy oceniać wierność innych i swoją, upewnijmy się, że patrzymy na sprawę z wielu perspektyw. To, co dla jednych jest niewybaczalne, dla innych może być tylko zabawą. Ważne jest to, żeby odnaleźć swoje własne granice i poznać granice swojego partnera.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: 7 znaków, że partner cię zdradza