Jedno zdjęcie wywołało lawinę komentarzy. I tym razem nie chodzi o Melanię
Od stycznia prezydent Donald Trump wraz z małżonką dostarczają nam coraz to bardziej fascynujących wiadomości. A to media huczą o rozwodzie, a to wyciągają kolejny cytat prezydenta o kobietach, a to Melania odrzuca zaloty małżonka. Wszystko wskazuje na to, że to zdjęcie także zapisze się w historii.
18.06.2017 | aktual.: 18.06.2017 15:48
Melania Trump rzadko pojawia się w u boku męża w Białym Domu. Zresztą, odkąd jej mąż objął najważniejsze stanowisko w kraju, żyła raczej z daleka od ukochanego. Na początku twierdziła, że zostanie w ich wspólnej rezydencji w Nowym Jorku. Po tych kilku miesiącach postanowiła w końcu przeprowadzić się do Waszyngtonu. A tam nie może narzekać na nudę.
Tu najświeższy przykład. Czerwiec to w Stanach "Pride Month", czyli miesiąc, w którym szczególną uwagę zwraca się na środowisko LGBTQ. Melania Trump razem z prezydentem spotkała się z tej okazji z Nikosem Giannopoulosem - jednym z najlepszych nauczycieli w kraju, według głosowania Amerykanów z tego roku.
Giannopoulos otwarcie przyznaje się, że jest osobą homoseksualną. Podczas wizyty postanowił to jeszcze podkreślić. Takiej okazji do wyrażenia dumy ze swojego środowiska nie mógł przegapić. Na zdjęciu, które rozchodzi się dziś w sieci jak wirus, widać przyczepioną do klapy marynarki tęczową przypinkę. Ale trudno też nie zauważyć koronkowego wachlarza, który nauczyciel trzyma w dłoni.
- Najlepszy nauczyciel 2017 roku spotyka 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych - napisał Nikos na swoim profilu na Facebooku i opublikował powyższą fotografię, która wywołała prawdziwą lawinę komentarzy.
- Podczas mojej wycieczki do Białego Domu nosiłem przypiętą tęczową flagę, by wyrazić swoją wdzięczność społeczności LGBTQ. Nauczyliście mnie, jak być dumnym, odważnym i silnym, dzięki podkreślaniu swojej tożsamości - nawet jeśli okoliczności nie są sprzyjające. Wziąłem ze sobą wachlarz, żeby podkreślić radość i wolność każdego, bez względu na płeć i orientację seksualną - mówił krótko po spotkaniu Giannopoulos.
Jak mówi, każdego roku nagrodzony nauczyciel ma szansę porozmawiać z prezydentem o bieżących problemach - dotyczących samych nauczycieli czy swojego otoczenia. W tym roku prezydent Trump na to nie pozwolił. Nikos przyznaje, że rozmowa skupiała się tylko i wyłącznie na walce o elektorat.
- Gdybym miał okazję, powiedziałbym prezydentowi, że duma z bycia Amerykaninem bierze się z wolności i otwartości wobec wszystkich, z bycia szczerym ze sobą i z pozostałymi ludźmi. Powiedziałbym mu, że każde życie ma znaczenie - i mówię tu szczególnie o osobach transpłciowych i całej społeczności LGBTQ. Homofobia zbiera dziś żniwo. Trudno normalnie żyć, skoro za każdym razem trzeba walczyć z krytyką i niezrozumieniem ze strony reszty społeczeństwa. Ale wiemy, że ta walka jest tego warta - dodaje.
Tolerancja wobec gejów i lesbijek rozwija się z każdym rokiem - na całym świecie, głównie wśród młodych, lepiej wykształconych i mieszkańców większych miast. W 2007 roku 57 proc. Amerykanów uważało, że homoseksualizm należy akceptować. Ale procent ten maleje z każdym rokiem. Wiele osób przyznaje dziś, że za zmianę nastrojów w stosunku do środowiska LGBTQ można obwiniać Donalda Trumpa, który często w swoich wypowiedziach nie stroni od dyskryminacji mniejszości seksualnych.
- Zwycięstwo Trumpa cofnie cały świat o kilka lat w walce o prawa LGBT i prawa człowieka; w walce, którą sukcesywnie wygrywała administracja Baracka Obamy - pisał na swoim blogu Grzegorz Miecznikowski raptem kilka miesięcy temu.
Nie tak dawno temu Donald Trump w przemowie skierowanej do ortodoksyjnych katolików zapowiedział, że nie będzie miał nic przeciwko ustawie, która zabrania administracji publicznej podejmowania jakichkolwiek działań przeciwko osobom czy grupom, które według swojego kodeksu moralnego, sumienia czy religii uważają związek małżeński jako związek kobiety i mężczyzny. Takie prawo częściowo zalegalizuje dyskryminację osób LGBT we wszystkich sferach życia od handlu po opiekę zdrowotną, zabraniając tym samym interweniować odpowiednim służbom, a osoby LGBT praktycznie pozbawi możliwości walki o swoje prawa.