– Jesteśmy w związku od 8 lat, kochamy się codziennie, jeżeli oboje jesteśmy w domu.
– My średnio 1-2 razy w tygodniu.
– Po sześciu latach związku tylko 4 razy w miesiącu.
– Zwykle 1-2 w tygodniu. Ale zwykle raz, bo on twierdzi, że nie możemy robić tego za często, bo w końcu seks nas zbrzydnie… Jesteśmy razem od 7 lat.
– Po 11 latach razem kochamy się 3-4 razy w miesiącu.
– 20 lat małżeństwa, 3-4 razy w tygodniu.
Te i wiele podobnych wpisów na forum Kafeterii dowodzi, że jeśli chodzi o częstotliwość uprawiania seksu, Polacy wykazują się dużą różnorodnością.
Seks uprawiamy dla przyjemności, dla pogłębienia więzi z partnerem, albo po to, by sprowadzić na świat potomstwo. Od lat naukowcy przekonują nas o korzyściach zdrowotnych płynących z regularnego życia seksualnego. Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego dowodzą, że seks hamuje też procesy starzenia się naszego organizmu.
Naukowcy przebadali 129 pań, pozostających w stałych, wieloletnich związkach. Kobiety zostały przepytane na temat stanu ich zdrowia, samopoczucia i związku. Następnie przebadano im krew, by sprawdzić, jaki wpływ ma ich życie seksualne na strukturę DNA każdej z nich.
Okazało się, że te z pań, które uprawiają seks minimum raz w tygodniu, są również biologicznie młodsze. Badanie wykazało, że ich telomery, czyli fragmenty chromosomów umiejscowione na ich końcach, zabezpieczające je przed uszkodzeniami, są dłuższe. Telomery nie bez powodu nazywa się markerami wieku biologicznego, już w latach 80. zauważono bowiem, że dłuższe telomery są młodsze, co ma związek ze sposobem, w jaki nasze DNA się replikuje.
Proces skracania telomerów przyspiesza, ogólnie rzecz biorąc, niezdrowy tryb życia. Nadużywanie alkoholu, kiepska dieta, brak aktywności fizycznej to czynniki, które sprawiają, że starzejemy się znacznie szybciej. – Z czasem skrócenie telomerów może prowadzić do przewlekłych chorób czy nawet przedwczesnej śmierci – tłumaczy magazynowi PsyPost Tomás Cabeza de Baca, prowadzący badanie dotyczące ludzkiej seksualności.
Dłużej młodzi pozostają natomiast ci, którzy dostarczają organizmowi wartościowych składników odżywczych, są aktywni fizycznie i, jak teraz dowiedziono, regularnie uprawiają seks. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego podkreślają, że na długość telomerów wpływa regularność, z jaką uprawiamy seks, ale nie to, czy z naszego życia seksualnego jesteśmy zadowoleni, czy też nie.
– Taki seks, który będzie długi i intensywny, może mieć podobny wpływ na organizm, co zajęcia fitness: pobudza krążenie, wzmacnia serce – przekonuje w rozmowie z nami seksuolog Arkadiusz Bilejczyk. Zwraca również uwagę na korzyści psychiczne, płynące z udanego życia seksualnego. – Rozładowujemy napięcie seksualne, co jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jeśli tego nie robimy, może się to zakończyć nerwicą, frustracją. Dzięki regularnemu pożyciu osiągamy stan zrelaksowania, wydzielają się endorfiny, dzięki którym czujemy się szczęśliwsi – przekonuje.
Zobacz też: Cała prawda o życiu erotycznym Polaków
Co ciekawe, wcześniejsze badanie, przeprowadzone tym razem naukowców z Harvardu, wykazało, że z medycznego punktu widzenia mężczyźni powinni uprawiać seks (lub masturbować się) znacznie częściej, bo nawet 21 razy w miesiącu. Przebadawszy 30 tys. mężczyzn w wieku od 20 do 29 lat i od 40 do 49 lat stwierdzili bowiem, że ci z panów, którzy mają wytrysk z taką częstotliwością, znacznie rzadziej chorują na raka prostaty od tych, którzy równie często nie ejakulują. To istotna informacja, biorąc pod uwagę fakt, że rak prostaty jest jednym z najczęściej diagnozowanych nowotworów u mężczyzn – tylko w Polsce jest powodem około 4 tys. zgonów rocznie.
Tymczasem tegoroczne badanie IQS pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Izdebskiego dowodzi, że na przestrzeni ostatnich 20 lat zmniejszył się odsetek Polaków uprawiających seks – w ostatnim roku tylko 76 proc. osób w wieku 18-49 lat odbyło stosunek, w porównaniu do 86 proc. w 1997 roku. Kochamy się rzadziej, seks trwa krócej, nie mówiąc już o grze wstępnej, która jeszcze w 2005 roku trwała średnio 20 minut, a obecnie tylko 15.
Dlaczego tak jest? Wpływ na ochotę na seks w przypadku kobiet ma nie tylko cykl miesiączkowy, ale i styl życia, stan zdrowia i samopoczucie. Kto ma chęć na miłosne uniesienia, będąc niewyspanym, przemęczonym i zestresowanym? Do hasła "rzuć wszystko i jedź w Bieszczady" może dodajmy więc "Jedź w Bieszczady i zacznij uprawiać seks". Pamiętając przy tym, że ten zdrowy powinien być również bezpieczny i odpowiedzialny.
