"Jeśli koncert się odbędzie, nastolatki zwrócą bilety". Polscy fani Ariany Grande przerażeni
- Dużo osób pyta, czy jeśli koncert się odbędzie, będą mogli zwrócić bilety. To głównie najmłodsza grupa fanów, w wieku od 14 lat wzwyż. Osoby te uważają, że zamach związany był z samą wokalistką, a nie sytuacją polityczną w Europie - tłumaczy w rozmowie z WP przedstawiciele fanklubu Ariany Grande w Polsce.
23.05.2017 | aktual.: 31.05.2017 14:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
31 maja i 1 czerwca 23-letnia Ariana Grande miała przyjechać do Polski na dwa koncerty w łódzkiej Atlas Arenie w ramach trasy "Dangerous Woman Tour". W ciągu dwóch dni organizator Live Nation ma przekazać ostateczną decyzję, czy koncert wokalistki się odbędzie. - Sprzedano ponad 25 tys. biletów - powiedział TVP Info Krzysztof Maciaszczyk, prezes Atlas Arena w Łodzi. Budynek może jednarozowo pomieścić około 14 tys. osób.
Co na to polscy fani artystki? - Jako fanclub jesteśmy jednocześnie za i przeciw. Chcielibyśmy zobaczyć Arianę, ale nie chcemy przecież ryzykować, że sytuacja się powtórzy. Mamy na uwadze też psychikę artystki. Pragniemy, by czuła się u nas dobrze i bezpiecznie - mówią przedstawiciele fanklubu. - Sytuacja jest niepewna. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby przesunięcie terminu? Wszystko okaże się w ciągu najbliższych 48 godzin.
Polski fanklub planuje okazać solidarność z Arianą Grande i fanami z całego świata. - W najbliższych dniach odbędzie się spotkanie, na którym wykonamy wspólne zdjęcie. Pod odpowiednim hashtagiem wrzucimy do sieci - zapewnia fajnklub.
Brutalny atak
Na koncercie Ariany Grande w Manchesterze doszło do brutalnego ataku. Policja potwierdziła dotąd ponad 20 ofiar. Mowa jest o co najmniej 59 rannych. Wśród nich są dziesiątki młodych ludzi oraz rodziców, którzy czekali przed halą na wracające z koncertu dzieci. Do wybuchu doprowadził zamachowiec-samobójca.
To jeden najpoważniejszych zamachów w Wielkiej Brytanii od ataków na system komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku. To również pierwszy taki "incydent terrorystyczny" w miejscu, w którym było mnóstwo dzieci.