Jeździ na sekswakacje. "Nigdy dwa razy z tym samym mężczyzną"
- Żadnych kontaktów po powrocie. Zasady są jasne. Żadnych emocji. Tylko seks. Czy to zdrada? Dla mnie nie. Nie niszczę tego, co działa. Mąż nigdy mnie o te wyjazdy nie pytał. Może się domyśla - mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata, która co rok wyjeżdża z koleżankami na sekswakacje.
Seksuolożka Patrycja Wonatowska zwraca uwagę na kilka aspektów wakacyjnych romansów. Dlaczego decydujemy się na namiętne chwile z nieznajomymi właśnie podczas urlopów?
– Klimat na pewno wyznacza nam pewne rzeczy. Jest cieplej, pozwalamy sobie na dłuższe podróżowanie. W ostatnich latach też coraz więcej osób w ogóle zaczyna sobie pozwalać na myślenie o seksie i seksualności. Coraz częściej w gabinecie spotykam też inny element. Polki zauważają, że w innych krajach, miejscach na świecie, o seksie i seksualności mówi się inaczej. Osoby, które wychowały się w innej kulturze, będą czulsze. To wszystko sprawia, że ta seksturystyka występuje – tłumaczy ekspertka.
Jak dodaje Patrycja Wonatowska, wiele też zależy, o jakiej grupie wiekowej mówimy. W przypadku kobiet 30+ spojrzenie na to zjawisko i całą seksualność będzie bazowało na innych kwestiach. To są osoby, które mają już pewne doświadczenia, wiedzą, czego potrzebują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seksturystyka w Tajlandii
"Puścił mi ostatni hamulec"
Maja* rok temu przed samym urlopem rozstała się z partnerem. Mieli już zaplanowany wyjazd do Tajlandii. Przyjaciółka doradziła jej, aby nie rezygnowała z wyjazdu. Dokupiła loty, zapłaciła należną sumę za hotel i zapowiedziała, że dopilnuje, aby Maja zrelaksowała się, dobrze bawiła i zapomniała o eks.
– Wyleciałyśmy razem na trzy tygodnie. Pierwsze dni były dla mnie bardzo ciężkie. Myślałam, że w trakcie tej podróży były mi się oświadczy. A wyszło, jak wyszło. Dużo płakałam, nie chciałam wychodzić nawet na plażę. Kaśka* powiedziała, że tak być nie może i muszę to z siebie wyrzucić, zapomnieć i iść dalej – opowiada Maja.
Przyjaciółka zaciągnęła Maję na drinki do hotelowego baru. Po kilku "szotach" Kaśka zaczęła pokazywać koleżance kolejnych mężczyzn, którzy również sączyli napoje.
– "Powinnaś sobie jednego upatrzyć i po prostu się z nim przespać. Wyluzować" - tak mi powiedziała. Myślałam, że żartuje, ale za chwilę zaczęła flirtować z jednym Anglikiem, który siedział blisko nas. Był z kolegą. Ani się obejrzałam, a już siedzieliśmy we czwórkę. Potem poszliśmy razem potańczyć. Przez alkohol puścił mi ostatni hamulec. Potańcówkę skończyłam w łóżku drugiego Anglika – mówi 32-latka.
Przyznaje, że wcześniej nie miała żadnej jednorazowej przygody. Była w długoletnim związku. Nie zwracała uwagi na innych mężczyzn. Jednak o romansowaniu podczas wakacji Kaśka opowiadała jej niejeden raz.
– Jest wyzwoloną singielką. Mówi, że nie ma czasu na związki, ale ma swoje potrzeby. Ma za sobą niejeden wakacyjny romans. Muszę przyznać, że taka przygoda z dala od codzienności, w zasadzie anonimowa, dała mi poczucie wyzwolenia – dodaje.
Maja opowiada, że w tym samym składzie bawiła się z Kaśką jeszcze przez następny tydzień. Romans zakończył się wraz z wyjazdem kochanków. Potem z przyjaciółką skupiły się na plażowaniu, odpoczynku i pełnym relaksie, już bez męskiego towarzystwa.
– Wspominam tamte wakacje z uśmiechem. Po całej historii z zerwaniem ta podróż pozwoliła mi domknąć ten etap i nie pogrążać się we wspomnieniach i rozpaczy. Po powrocie skupiłam się na sobie.
Zdrada w białych rękawiczkach? "Nie czułam się winna"
Małgorzata skończyła w tym roku 40 lat. Obiektywnie jej życie można uznać za idealne. Mąż, dwoje dzieci, dom na przedmieściach. W wieku 25 lat poślubiła swoją uczelnianą miłość. Jednak po porodzie drugiego syna na ich wspólnym życiu pojawiła się rysa. Brak intymności.
– Seks przestał istnieć. Bez kłótni, bez zdrad, po prostu zniknął. Najpierw przemęczenie, stres, dużo pracy. Manewrowanie między przedszkolem, szkołą a domem. Próbowałam rozmawiać, raz, drugi, trzeci. On milczał, był zmieszany. Obojętny. W końcu przestałam poruszać ten temat – opowiada.
Wspomina swoje 35. urodziny - wówczas poleciała z koleżankami na kilka dni do Hiszpanii.
– Taki babski wyjazd, plaża, wino, śmiech. To na nim, pierwszy raz od lat, poczułam się zauważona. On miał na imię Noah. Pochodził z Holandii. Gdy powiedział, że jestem piękna, zaśmiałam się z niedowierzaniem. Przegadaliśmy cały wieczór. Spędziliśmy noc razem. Dałam się ponieść chwili. Bez emocji. Tylko ciało i pożądanie – mówi Małgorzata.
Po wszystkim 40-latka wróciła normalnie do domu i obowiązków. Bez poczucia, że zdradziła męża.
– Nie czułam się winna. Nie przestałam być żoną i matką. Przypomniałam sobie, że jestem kobietą i mam też swoje potrzeby – podkreśla.
Wyjazdy z przygodą od tamtej pory stały się jej stałym rytuałem. Raz do roku wyjeżdża z koleżankami na południe. Celują w Grecję, Hiszpanię, Chorwację, Włochy. Zawsze dyskretnie.
– Nigdy dwa razy z tym samym mężczyzną. Nigdy żadnych kontaktów po powrocie. Zasady są jasne. Żadnych emocji. Tylko seks. Czy to zdrada? Dla mnie nie. Nie niszczę tego, co działa. Mąż nigdy mnie o te wyjazdy nie pytał. Może się domyśla. Może po prostu nie chce wiedzieć. Ale od dawna nie patrzy na mnie jak na kobietę, a współlokatora – kwituje.
Małgorzata wspomina, że niegdyś przyjaciółka zapytała ją o wyrzuty sumienia.
– Odpowiedziałam: zdrada to złamanie czegoś, co jeszcze żyje. U nas od dawna nie ma namiętności. Nie szukam innego życia, nie chcę rozwodu. Ale chcę raz na jakiś czas dać się ponieść namiętności.
Seksturystyka i zdrada. "To, co się dzieje w Las Vegas, zostaje w Las Vegas"
Co oznacza, jeżeli na seksturystykę decydują się osoby będące w stałych związkach? Ekspertka zaznacza, że seksualność w stałej, długotrwałej relacji może ulegać zmianie.
– Seksualność nie jest jedynie w związku i dla osób w związku. Może się przydarzać w różnych obszarach, ponieważ na różnych etapach życia możemy potrzebować czegoś innego. Czasem bywa i tak, że nie chcemy rezygnować z relacji, którą stworzyliśmy, ale seks też jest ważnym elementem. Jestem zwolenniczką rozmowy. Dobrze, jeżeli możemy z partnerem mówić o pewnych rzeczach. Ale z drugiej strony wcale nie uważam, że musimy dzielić się wszystkimi szczegółami. Możemy ustalić, że wakacje są takim czasem, kiedy wyznajemy zasadę "to, co się dzieje w Las Vegas, zostaje w Las Vegas" – tłumaczy Patrycja Wonatowska.
Seksuolożka dodaje, że czasem łatwiej jest doświadczyć pewnych rzeczy w seksualności z nową osobą, niż z tą, z którą jesteśmy w długoletniej relacji.
– Nie nam tutaj oceniać, czy to dobrze, czy źle. Tak się po prostu dzieje. Jeżeli każda z osób na swój sposób zapewnia pewne potrzeby w związku, to trudno mówić o zdradzie, w kontekście seksturystyki. Natomiast pytanie, czego potrzebujemy, co wiążemy z taką sytuacją, na co możemy sobie pozwolić? To kwestia bardzo indywidualna – wspomina ekspertka.
"Emocje będą się pojawiać"
Patrycja Wonatowska zaznacza, że dobry seks nie może być pozbawiony emocji. Nie zawsze jednak jest równoznaczny z odczuwaniem miłości.
– Te emocje, tak czy siak, będą się pojawiać. Czasem możemy złapać się na fantazjowaniu o tamtej przygodzie. Jeżeli jesteśmy w stałym związku: na porównywaniach, co tamta osoba zrobiła, a czego nie jest w stanie zrobić dla nas partner. Zagrożeń związanych z seksturystyką jest bardzo dużo. Nie da się gdzieś wyjechać, przeżyć, wrócić do domu i całkowicie zapomnieć o tym, co nas spotkało. Zwłaszcza gdy mówimy o przyjemnych doświadczeniach – mówi ekspertka.
Seksuolożka dodaje, że na wakacjach ludzie podejmują więcej kontaktów seksualnych, ale mają one też trochę inne podłoże, niż w codziennym życiu.
– Na wakacjach głowa nam odpoczywa od obowiązków. Możemy też na przykład pić więcej alkoholu, co też, chcący niechcący, będzie wzmacniać pewne fantazje. Trzeba zaznaczyć, że mimo wszystko jest to pewnego rodzaju ryzyko – dodaje.
Wonatowska podkreśla, że jeżeli chcemy zdecydować się na taki wyjazd, nie jest to decyzja do podjęcia z dnia na dzień. Musimy się zastanowić, pomyśleć, zobaczyć, jakie w ogóle emocje towarzyszą nam, gdy myślimy o sobie w takiej sytuacji.
Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
* Imiona zmienione na prośbę rozmówczyń
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.