Joanna Kulig o miłości i życiu w normalnym świecie
Joanna Kulig to jedna z najbardziej zapracowanych i cenionych polskich aktorek. Możemy ją podziwiać nie tylko w krajowych produkcjach, z powodzeniem radzi sobie także na Zachodzie. Została już obwołana symbolem seksu, chociaż na co dzień nie lubi tego podkreślać. Tak samo jak nie przepada za czerwonym dywanem i imprezami w blasku fleszy. W wywiadzie dla "Urody Życia" tłumaczy między innymi, jak ważna jest dla niej miłość i jak trudno jej odpocząć od pracy.
Powrót z planu filmowego do zwykłego życia idzie jej jak po grudzie. Przyznaje, że w czasie intensywnej pracy, często żyje w oderwaniu od rzeczywistości. Tak było w przypadku pięciu sezonów serialu "O mnie się nie martw", kiedy po 12 godzin na dobę dziennie żyła innym życiem.
- No i potem pojawiają się trudności, jak oddzielić normalne życie od tego serialowego. Ja mówię, że aktor to taka machina podłączona do wielu ludzi, jak do kroplówek, żeby mógł grać. Nagle to się kończy, odpinają cię od wszystkiego i okazuje się, że jesteś bez sił, wypompowany jak flak i musisz na nowo nabrać powietrza. Wszystko to, co inni za ciebie wykonywali, teraz musisz zrobić sam. A wcześniej wozili cię na plan, czesali, malowali, ubierali, dawali jeść i tak całe dnie...
Aktywność fizyczna pomaga jej wrócić do normalności.
- Pięć dni mi to zajmuje, nazywam to efektem odstawienia. Dla mnie nicnierobienie, takie, że jadę na urlop i się tylko wyleguję, to jest najgorszy z możliwych pomysłów. Najlepiej odreagowuję sportem, dlatego zwykle wyjeżdżam na narty. Znowu jest rytm, wstaje się rano, je się śniadanie, idzie się na stok i pięć godzin spędza na nartach.
Planując, nawet gdy do kalendarza wpisuje tylko godzinę… śniadania i prac domowych, porządkuje dzień, a wówczas czuje się wyśmienicie.
Get the look
Małżeństwo najważniejsze
Miłość daje aktorce poczucie szczęścia. A to, że dodatkowo jest przypieczętowana małżeństwem to dla niej bardzo istotna sprawa.
- Małżeństwo scala. Dla mnie to symbol, coś ważnego. Mężczyzna, który ci się oświadcza, daje sygnał, że chce z tobą spędzić życie.
Z mężem znają się od 11 lat. - Ale nie ma tak, że zakochujesz się raz na zawsze. To ciężka praca i dzięki niej uczucie staje się niezwykłe, wartościowe. Pokonywanie trudności w związku powoduje, że uczucie nabiera jeszcze większej mocy. Chociaż wiadomo, różnie w życiu bywa. Super, jak się ułoży, że dwoje ludzi się spotyka i mogą razem iść przez życie. Nam się udało, mam nadzieję, że będzie trwać. Nie zapeszając - wyznaje Joanna Kulig.
Jestem szczęśliwa
Kiedyś była niespokojnym duchem, zawsze w biegu. Pędziła, by coś osiągnąć. Teraz złapała równowagę między życiem a pracą.
- Jestem szczęśliwa, bo spełniam się zawodowo i w życiu osobistym też mi się dobrze układa. Sporo pracy włożyłam w to, żeby uzyskać ten balans. Jeszcze siedem czy osiem lat temu byłam rozedrgana i pełna niepokoju, bo nie do końca wiedziałam, w którą stronę iść - mówi aktorka. - Teraz mam poczucie, że naprawdę jestem w bardzo szczęśliwym momencie swojego życia i nic nie chciałabym zmienić.
Sprawia wrażenie kobiety, która wie, czego oczekuje od życia i której strach nie paraliżuje.
- Ja byłam odważna już od dziecka, zawsze koledzy wypychali mnie do przodu, jak było trzeba coś załatwić z nauczycielem. To mi zostało do dziś, ale to nie znaczy, że się nie boję i nic mnie nie stresuje. Przez lata wypracowałam sobie sposoby na pokonywanie lęku.
Oberki i dieta
Teraz kręci zdjęcia do najnowszego filmu Pawła Pawlikowskiego "Zimna wojna" . Od miesięcy ćwiczy oberki i inne tańce.
- Gram solistkę dużego ludowego zespołu i jest mi potrzebny śpiew klasyczny, więc oprócz tańca ćwiczę także śpiewanie. W filmie pojawia się też stylistyka bardziej jazzowa, więc uczę się jive'a i różnych standardów.
Na potrzeby roli musiała też schudnąć, niedużo, ale nie przyszło to jej z łatwością.
- Chodziło o głupie 4 kilogramy, ale ja jestem szczupła, więc to było dla mnie straszne. W dodatku lubię jeść, a tu musiałam ciągle liczyć kalorie. Udało się, ale miałam kilka kryzysów. Wiadomo: człowiek głodny to człowiek zły. Do tego musiałam jeszcze ćwiczyć na siłowni.