Joanna Racewicz wspomina męża, który zginął w Smoleńsku. "Przebaczenie wymaga ciszy"
Z okazji 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej Joanna Racewicz zdobyła się na szczere wyznanie. Dziennikarka opowiedziała o zmaganiach z bólem po śmierci męża, Pawła Janeczka. Kobieta zwróciła się także do polityków, którzy nie przystają na jej coroczne prośby. "Panie Premierze, panowie Ministrowie i Szefie SOP - Wasze wieńce (imponujące) - położyłam obok kamienia" - czytamy.
10.04.2022 | aktual.: 10.04.2022 13:10
10 kwietnia 2010 r. doszło do katastrofy smoleńskiej. Na pokładzie było dokładnie 96 osób, w tym prezydent prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską oraz porucznik Biura Ochrony Rządu, Paweł Janeczek. Niestety, żaden z pasażerów samolotu wojskowego Tu-154 nie uszedł z życiem.
Poruszające słowa Joanny Racewicz
Z okazji 12. rocznicy katastrofy Joanna Racewicz opublikowała na Instagramie poruszający post. Dziennikarka upamiętniła śmierć ukochanego męża i ojca swojego dziecka, Pawła Janeczka. Kobieta podzieliła się szczerymi spostrzeżeniami po latach od momentu, który na zawsze zmienił jej dotychczasowe życie.
"Dwanaście lat. Wieczność. Mam wrażenie, że powiedziałam i napisałam już wszystko. Na własnych prawach. Na swoich warunkach. Dwanaście lat to dość czasu, żeby uwierzyć w nowe życie, zabliźnić rany, wyciągnąć rękę do kogoś, kto kiedyś odwracał się plecami. Nawet, gdy pluł w twarz i przekonywał, że to 'tylko' deszcz pada. Przebaczenie wymaga czasu, ciszy i szansy na spokojny oddech. To też wystarczająco długo, żeby pamięć przeszła w strefę symbolu, a nie 'wyścigu zbrojeń'" - czytamy na Instagramie Racewicz.
Joanna Racewicz ma dość
Dziennikarka zwraca się do polityków partii PiS, którzy niezgodnie z jej wolą złożyli na grobie Janeczka ogromne wieńce. "Rok temu prosiłam: 'Zostawcie Tupolewa, oszczędźcie Janosika. Nie przygniatajcie go kwiatami. Jemu, im są zbyteczne. To lustro waszych potrzeb. (...) Rok temu nie zostałam wysłuchana i teraz też nie jestem. Dlatego - proszę mi wybaczyć - panie Premierze, panowie Ministrowie i Szefie SOP - Wasze wieńce (imponujące) - położyłam obok kamienia. Niech to jedno jedyne miejsce, jedna jedyna przestrzeń będzie dla nas. Dla symbolu, który dla nas istotny" - napisała.
Racewicz zauważana, że z grobu Janeczka i innych ofiar katastrofy smoleńskiej zrobiono "cmentarny Hyde Park". "Przesadzam? Wykazuję się niewdzięcznością? Może, ale przez dwanaście lat nazbierałam wiele opowieści o deptaniu spokoju przy czarnym granicie. Mogę sypać nimi, jak z rękawa. Ktoś pozował oparty o krzyże, jakby to były misie z Gubałówki. Ktoś inny robił zdjęcia wtedy, gdy dzieci podlewały kwiaty na grobach ojców. Były wycieczki z tubami, jak na meczu. Były przepychanki: 'bo przecież ja ostatnio niosłam pochodnię, mam prawo zobaczyć, kto tu leży. A pani to w ogóle jest pewna, ze nie pochowała pani tu samego worka ze śmieciami?' Oraz głośne komentarze - kto zdrajca, a kto wybawiciel" - dziennikarka podsumowuje w poruszającym wpisie na Instagramie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl