GwiazdyJohn Kennedy Jr. zginął 20 lat temu. Na jaw wychodzą fakty o jego małżeństwie

John Kennedy Jr. zginął 20 lat temu. Na jaw wychodzą fakty o jego małżeństwie

John F. Kennedy Jr., jego żona Carolyn Bessette i szwagierka Lauren stracili życie po tym, jak samolot, którym lecieli, spadł do oceanu. 16 lipca mija 20 lat od wypadku, który wstrząsnął Ameryką. Dziś dowiadujemy się smutnej prawdy o małżeństwie tragicznie zmarłego JFK Jr.

John Kennedy Jr. zginął 20 lat temu. Na jaw wychodzą fakty o jego małżeństwie
Źródło zdjęć: © Getty Images
Karolina Błaszkiewicz

16.07.2019 | aktual.: 16.07.2019 12:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

John F. Kennedy Jr. – wypadek

#

Wieczorem 16 lipca 1999 r. jednosilnikowy Piper Saratoga wystartował z Essex County Airport w New Jersey – celem była wyspa Martha's Vineyard. Za sterami małego samolotu siadł 38-letni John F. Kennedy Jr. Nie leciał sam. Towarzyszyły mu żona i jej siostra. Nigdy nie dolecieli na miejsce.

Według oficjalnego raportu wydanego przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) Kennedy padł ofiarą dezorientacji przestrzennej. W wyniku ograniczonej widoczności stracił kontrolę nad swoim samolotem. Eksperci podali, że nie posiadał uprawnień do wykonywania lotów nocą.

15 godzin po wypadku ekipy poszukiwawcze zlokalizowały wrak samolotu. Zwłoki wydobyto 21 lipca. Autopsja wykazała, że przyczyną śmierci całej trójki był wstrząs wywołany uderzeniem samolotu o wodę. Ich prochy zostały później rozsypane w oceanie na wysokości Martha's Vineyard.

Zobacz też: Dziecko z bujną czuprynką

W ostatnich dniach amerykańskie media przygotowywały czytelników na okrągłą, 20. rocznicę tragedii. W USA JFK Jr., nazywany "John Johnem", miał w końcu status księcia. Pochodził z rodu "tych" Kennedych. Dorastał na oczach tłumu i w jakiś sposób to właśnie ten tłum uważał go za swoją własność. Z tym nie mogła pogodzić się jego żona Carolyn Bessette. W nowych biografiach poświęconych JFK Jr. autorzy sugerują, że gdyby nie wypadek, mogłoby dojść do rozstania.

John Kennedy Jr. i Carolyn Bessette-Kennedy – nieznane fakty

#

W maju 2019 r. pojawiły się pierwsze, sensacyjne fragmenty książki J. Randy'ego Taraborrelli "Kennedy Heirs". Składały się na nie wyznania przyjaciół i współpracowników słynnej rodziny. Można było dowiedzieć się, że małżeństwo przechodziło poważny kryzys na chwilę przed śmiercią.

John i Carolyn wręcz zamieszkali osobno. Mimo to, trudno było im się ostatecznie rozstać – chcieli dać sobie szansę. Dlatego Bessette, mimo początkowej niechęci, zgodziła się polecieć z mężem na ślub jego kuzynki. Siostra Lauren miała rozładować atmosferę.

W kolejnej książce "America's Reluctant Prince", autor i zarazem przyjaciel Steven M. Gillon, opowiada o jego obawach dotyczących żony. Carolyn zamykała się w domu, byle tylko uniknąć paparazzich. Prasa nie była jej zbyt przychylna. Pisano, że jest zbyt pewna siebie i sprawia wrażenie niemiłej.

Wreszcie John zaniepokojony poprosił koleżankę, by wyciągnęła ją na drinka. Jak twierdzi Gillon, zwierzyła się, że ogień w ich związku przygasa. Wydało się to niepokojące, bo byli małżeństwem zaledwie rok. Dla Kennedy'ego to był kolejny problem. Sen z powiek spędzały mu choroba kuzyna Antoniego Radziwiłła i problemy finansowe. "Dwie najbardziej znaczące relacje w jego życiu dobiegały końca" – ocenia przyjaciel.

Mężczyzna pisze też, że JFK Jr. chciał mieć dzieci, ale jego żona nie była na to gotowa. "Powiedziała: Twój najlepszy przyjaciel umiera, paparazzi nas śledzą. To nie czas, by zacząć mówić o posiadaniu rodziny" – czytamy.

Gillon na tym nie kończy. Przekonuje jeszcze, że latem 1996 r. John wyznał innemu koledze, iż planuje zostawić Carolyn. Autor mocnej książki nie jest jednak aż taki pewien rozstania. A przynajmniej wierzy, że gdyby żyli, wciąż byliby razem. "Tak naprawdę jednak nie wiem, co by się stało. Nikt nie wie" – stwierdza.

Żadnych wątpliwości nie ma za to Carole Radziwiłł, żona zmarłego na raka Antoniego. W rocznicowym eseju dla "Daily Maila" pisze: "Ufali sobie, ranili się, ale też bardzo się kochali".

Komentarze (74)