GwiazdyKaraś komplementuje Włodarczyk. Wyznał, za co ją najbardziej ceni

Karaś komplementuje Włodarczyk. Wyznał, za co ją najbardziej ceni

Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś
Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś
Źródło zdjęć: © Instagram @agnieszkawlodarczykofficial
09.03.2021 14:33

Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś są w szczęśliwym związku, a już niedługo na świecie pojawi się ich pierwsze wspólne dziecko. Sportowiec zdobył się na romantyczne wyznanie i zdradził, czym jego ukochana najbardziej mu imponuje.

Kto by pomyślał, że znana aktorka i ceniony sportowiec - mistrz i rekordzista świata w triathlonie - znajdą wspólny język i zakochają się w sobie bez pamięci. Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś są parą od niespełna roku, a obecnie spodziewają się pierwszego wspólnego dziecka. Gwiazda jest już w zaawansowanej ciąży. I choć początkowo niewielu dawało wiarę, że tych dwoje połączy coś więcej niż zauroczenie, to dziś chyba już nikt nie ma wątpliwości, że bardzo się kochają. Z okazji Dnia Kobiet Robert Karaś przyznał, czym najbardziej imponuje mu jego partnerka.

Romantyczne wyznanie Roberta Karasia

Karaś wziął udział w kampanii, w której wraz z innymi znanymi mężczyznami ze świata sportu, opowiedzieli, za co najbardziej cenią swoje ukochane.

- Nasze zdania często się różnią, ale finalnie cieszę się, że jest taką silną kobietą. Cenię jej pasje i talent, zawsze imponowało mi jak ktoś potrafił ładnie śpiewać i tańczyć, a gdy się poznaliśmy okazało się, że ona to robi doskonale. Ostatnio mogłem podziwiać ją w teatrze i byłem z niej bardzo dumny, bo wiem, ile stresu może to kosztować - wyznał Karaś na Instagramie.

Robert dodał też, że początkowo obawiał się zamieszkać z Agnieszką. Na szczęście szybko się okazało, że strach ma tylko wielkie oczy, ponieważ Włodarczyk przyjęła go u siebie z otwartymi ramionami.

- Cenię też Agnieszkę za wsparcie, ponieważ myślałem, że dwa różne światy - sportowy i aktorski - trudno będzie pogodzić. Tym bardziej, gdy zamieszkaliśmy razem, zobaczyłem, jak Aga ma u siebie perfekcyjnie, a nagle ja wjechałem z bieżnią, która ma ponad dwa metry i z rowerem do salonu i byłem w szoku, że mnie z tym nie wyrzuciła, tylko powiedziała, że się cieszy, że tak będzie bezpieczniej niż na zewnątrz, także jest bardzo kochana - podkreśliła triathlonista.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (14)
Zobacz także