ModaKarl Lagerfeld – niezwykła osobowość świata mody

Karl Lagerfeld – niezwykła osobowość świata mody

„Interesuje mnie tylko to, czego jeszcze nie zrobiłem”, mówi Karl Lagerfeld. A jest on najbardziej zapracowanym projektantem w branży. Od 1983 roku stoi na czele francuskiego domu mody Chanel, projektuje też kolekcje dla włoskiego Fendi, tworzy własną linię ubrań i akcesoriów KARL oraz dodatki Monster Choupette (od imienia jego ukochanej kotki). Jakby tego było mało, Lagerfeld fotografuje kampanie reklamowe wszystkich trzech marek oraz robi sesje zdjęciowe dla topowych magazynów. Jest też reżyserem krótkometrażowych filmów dla Chanel, a także współpracuje przy tworzeniu reklam.

12.09.2015 | aktual.: 12.09.2015 14:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

„Interesuje mnie tylko to, czego jeszcze nie zrobiłem”, mówi Karl Lagerfeld. A jest on najbardziej zapracowanym projektantem w branży. Od 1983 roku stoi na czele francuskiego domu mody Chanel, projektuje też kolekcje dla włoskiego Fendi, tworzy własną linię ubrań i akcesoriów KARL oraz dodatki Monster Choupette (od imienia jego ukochanej kotki). Jakby tego było mało, Lagerfeld fotografuje kampanie reklamowe wszystkich trzech marek oraz robi sesje zdjęciowe dla topowych magazynów. Jest też reżyserem krótkometrażowych filmów dla Chanel, a także współpracuje przy tworzeniu reklam.

Czy o czymś zapomnieliśmy? Oczywiście! Karl prowadzi księgarnię „7 L” na 7 rue de Lille w Paryżu. A od września 2014 roku wydaje własną gazetę. Drukowana w nakładzie 150 tysięcy egzemplarzy „The Karl Daily” to zbiór zdjęć, szkiców, tekstów z charakterystycznym dla niego sarkastycznym poczuciem humoru.

Karl Otto Lagerfeld urodził się 10 września 1935 roku w Hamburgu. Podczas drugiej wojny światowej wraz z rodzicami (ojciec był biznesmenem, a matka prowadziła życie salonowe) i dwiema siostrami przeprowadził się na północ Niemiec. „Będąc dzieckiem głównie szkicowałem i czytałem”, opowiada projektant. Miał zaledwie 14 lat i jeszcze nie ukończył szkoły, kiedy poprosił rodziców, aby pozwolili mu wyjechać do Paryża. Tam w Lycée Montaigne studiował rysunek i historię.

W 1954 roku Karl wysłał szkic płaszcza na konkurs International Wool Secretariat (obecnie znany jako The International Woolmark Prize). Po sześciu miesiącach otrzymał telegram. Pokonał 200 tysięcy rywali i zajął pierwsze miejsce. Jego projekt zrealizował sam Pierre Balmain. Zafascynowany talentem Karla, Balmain zatrudnił go jako swojego asystenta. A już trzy lata później, w 1957 roku, Lagerfeld objął stanowisko dyrektora artystycznego w Maison Jean Patou i pozostał nim przez kolejnych sześć. W 1963 roku odszedł i został „wolnym strzelcem”. Projektował wtedy dla takich marek jak Charles Jourdan, Krizia, Ballantyne oraz Chloé. W 1965 roku pochodzący z Rzymu producenci futer – rodzina Fendi, poprosili go o zmodernizowanie firmy. Początkowo Karl projektował futra, a w 1977 roku wprowadził kolekcje pret-a-porter. Ten niegdyś rodzinny biznes Lagerfeld przedstawił wielkiej modzie.

Tymczasem w Paryżu czekało go największe wyzwanie. Po śmierci Coco Chanel w 1971 roku, słynna marka przechodziła poważny kryzys. W 1983 roku ratowania Chanel podjął się Lagerfeld. „Dzisiaj wszyscy myślą, że to był dla mnie wielki zaszczyt. W tamtych czasach wcale tak nie było”, opowiada projektant. „Przestrzegano mnie, że ta marka już umarła. I to mnie przekonało”, dodaje.

W międzyczasie, w latach 1992-1997 na stałe projektował też dla Chloé. Jego dziewczęce kolekcje były przeciwieństwem dla tych nieco burżuazyjnych i często pełnych przepychu u Chanel. W 1998 roku stworzył własną linię, Lagerfeld Gallery (w 2006 roku zmienił nazwę na Karl Lagerfeld). Dzięki dobrym relacjom z Chanel Karl miał dużą swobodę działania. Właściciele marki – rodzina Wertheimer zapewniła Lagerfeldowi dożywotni kontrakt i dała mu wolną rękę. I chociaż wiele projektów Karla kłóci się z wizją Coco, dzisiaj Chanel ma lojalne rzesze klientek: począwszy od Inéz de la Fressange, Vanessy Paradis, Claudii Schiffer, a skończywszy na Caroline de Maigret, Keirze Knightley czy Geraldine Chaplin. „Gdyby Coco żyła, pewnie byłaby w szoku widząc, jak teraz wygląda jej dom mody. Ale nie miałem wyjścia. Musiałem zrobić coś, aby marka szła z duchem czasu”, mówi Lagerfeld. „Zawsze oczekuj nieoczekiwanego”, dodaje.

Komentarze (8)