Każda z nas może mieć wielokrotny orgazm. Ekspertka radzi, co trzeba zrobić
Jest wiele kobiet, dla których jeden orgazm podczas stosunku jest wyzwaniem, nie mówiąc już o urastającym do rozmiarów mitu orgazmie wielokrotnym, którym podobno cieszyć się może każda z nas. Tymczasem ekspertka "Huffington Post" ds. seksu Tracey Cox przekonuje, że taki orgazm to żaden mit i daje prostą instrukcję, jak go osiągnąć.
– Ponieważ kobiety nie wchodzą tak szybko w fazę "poorgazmową" jak mężczyźni, łatwiej jest im ponownie osiągnąć orgazm – tłumaczy ekspertka w rozmowie z brytyjskim magazynem. Co trzeba zrobić, by stało się to możliwe? Ekspertka wyjaśnia to w kilku punktach.
Zanim pójdziecie do łóżka…
Po pierwsze, nie można zaniedbywać ćwiczeń mięśni Kegla. – Tak jak w przypadku innych części naszego ciała, jeśli mięśnie miednicy są ćwiczone, funkcjonują lepiej, pompują do niej jeszcze więcej krwi, co wpływa na jakość pobudzenia i sprawia, że skurcze są silniejsze, a w efekcie orgazmy dłuższe i bardziej intensywne – wyjaśnia Cox.
Ekspertka zaleca, by po prostu kurczyć i rozkurczać mięśnie, których używamy, starając się zatrzymać mocz. – Wytrzymaj 2 sekundy, potem rozluźnij. Wykonuj ćwiczenie 20 razy, trzy razy dziennie – radzi.
Kiedy przyjdzie "ten moment"
Ekspertka radzi też, by podczas zbliżenia nauczyć się odrobiny cierpliwości. Zamiast "gnać do celu" tak szybko, jak to możliwe, powinniśmy budować napięcie i przedłużać chwilę przyjemności tuż przed orgazmem. – To nauczy cię przywracać wysoki poziom pobudzenia już po orgazmie – mówi Cox. Radzi, by o przyjemności i spełnieniu myśleć raczej jako o powracających falach, a nie o szczycie, na który wspinamy się z poziomu zero i do takiego wracamy.
Cox zachęca również kobiety, by przyglądały się swojemu ciału i temu, jak zachowuje się w momencie przyjemności. Czy oddychamy inaczej? Czy nasza skóra inaczej pachnie? Im więcej sygnałów orgazmu dostrzeżemy, tym łatwiej w przyszłości będzie nam kontrolować ten proces.
– Skup się na tym, co zwykle robisz, żeby osiągnąć orgazm, a potem wyolbrzymiaj to – radzi Cox. – Jeśli oddychasz głębiej i szybciej, następnym razem rób tak jeszcze bardziej. Dojdziesz do stanu, kiedy twój mózg "pomyśli": acha, ciężki oddech i kurczenie się palców oznacza, że zaraz będzie miała orgazm, lepiej postaraj się, żeby tak było! – dodaje Cox.
Już po wszystkim?
Zdaniem ekspertki, jest duża różnica pomiędzy odpoczynkiem między orgazmami a pozwoleniem ciału całkowicie się wyciszyć i usnąć. Ten pierwszy powinien być na tyle krótki, by podniecenie całkowicie nie wyparowało. To chwila przede wszystkim dla regeneracji ciała, umysł powinien być otwarty na kolejne doświadczenia, radzi Cox.
Wreszcie, pamiętajmy o tym, że do seksu potrzeba dwóch osób, a ta druga niekoniecznie musi być zainteresowana kontunuowaniem zbliżenia w tym samym czasie, co my. Dlatego w tak delikatnej materii, jak osiąganie orgazmów, ważna jest komunikacja i otwartość między partnerami.