Blisko ludziKim jest córka Antoniego Macierewicza? "Ma ponad 40 lat, czwórkę dzieci. Nie tańczy z gwiazdami"

Kim jest córka Antoniego Macierewicza? "Ma ponad 40 lat, czwórkę dzieci. Nie tańczy z gwiazdami"

- Działa w publicznej sprawie, ma ponad 40 lat, czwórkę dzieci. Nie tańczy z gwiazdami - tak o córce Antoniego Macierewicza mówiła Róża Rzeplińska ze Stowarzyszenia 61. Zobaczcie, kim jest Aleksandra Wesołowska i czym się zajmuje.

Kim jest córka Antoniego Macierewicza? "Ma ponad 40 lat, czwórkę dzieci. Nie tańczy z gwiazdami"
Źródło zdjęć: © Forum
Marta Dragan

23.04.2018 | aktual.: 23.04.2018 12:47

Aleksandra Wesołowska, córka Hanny i Antoniego Macierewiczów, z wykształcenia jest biochemikiem. Na co dzień pracuje na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Zainteresowania biochemiczne w rodzinie Macierewiczów były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tą dziedziną zajmował się bowiem dziadek Wesołowskiej, Zdzisław Macierewicz i siostra ojca Barbara.

Dr Wesołowska specjalizuje się głównie w laktotechnologii, czyli badaniu i wykorzystywaniu mleka kobiecego. Analogicznie jest zwolenniczką karmienia piersią. W 2010 roku założyła Fundację Bank Mleka Kobiecego. Celem fundacji jest inicjowanie powstania sieci banków mleka w Polsce oraz gromadzenie funduszy potrzebnych na zakup wyposażenia takich placówek.

Czy kiedykolwiek zdarzyło jej się, że w swojej pracy została oceniana przez pryzmat działalności swojego ojca? - Być może czasem ludzie mają problem z oddzieleniem tego, co ktoś robi, od swojego stosunku wobec spokrewnionego z tą osobą polityka, zwłaszcza takiego, który budzi silne emocje. Ja tego długo nie odczuwałam, ludzie, z którymi się stykam w życiu zawodowym, na uczelni, to osoby o bardzo różnych poglądach, łączą nas sprawy merytoryczne - wyjaśniła w rozmowie z tygodnikiem "Wprost". Oczywiście, zdarza się jej słyszeć, że jest podobna do ojca. - To dotyczy różnych spraw, czasem pada jako komplement, czasem uwaga, która miałaby mi dokuczyć. Łączy nas determinacja i nieugiętość w dążeniu do celów - dodała.

O Aleksandrze Wesołowskiej zrobiło się głośno po tym, jak media poinformowały, że na konto jej Fundacji wpłynęło prawie pół miliona złotych publicznych pieniędzy. Konkretnie jej projekt dotyczący laktotechnologii uzyskał 400 tys. zł dofinansowania w konkursie Innowacje Społeczne prowadzonym przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. - Po raz pierwszy moja działalność zawodowa została wtedy powiązana i wykorzystana jako element walki politycznej - mówiła w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" i dodała, że Fundacja Bank Mleka Kobiecego kieruje konsorcjum Laktotech, które jest obecnie liderem w obszarze badań nad mlekiem kobiecym. - Sukcesy zawdzięczam swojej wieloletniej pracy i całego zespołu. Jako naukowiec stawiam sobie pewne cele i je realizuję. O granty wnioskowałam cztery lata temu i wnioskuję dzisiaj - dodała.

Po medialnych zarzutach fundacji Wesołowskiej głośno broniła Róża Rzeplińska ze Stowarzyszenia 61, a prywatnie córka prof. Andrzeja Rzeplińskiego, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. - Łatwo atakować dzieci osób publicznych, które coś robią, a ona ma przecież własny dorobek, działa w publicznej sprawie, ma ponad 40 lat, czwórkę dzieci. Nie tańczy z gwiazdami - tłumaczyła.

W 2016 roku na antenie Telewizji Republika Wesołowska wspominała okres internowania rodziców. - Pamiętam, dzieci wyśmiewały się ze mnie w przedszkolu, że skoro mój ojciec jest w więzieniu to jest kryminalistą. Ja nie mogłam tego przyjąć, ale nie umiałam wytłumaczyć, że jest inaczej. Wróciłam do domu z płaczem. To był moment, gdy jedna z mam dowiedziała się od córki co miało miejsce i następnego dnia odbyło się zebranie ze wszystkimi dziećmi, gdzie tłumaczono co oznacza pojęcie więzień polityczny. W tamtym czasie to była odwaga, heroizm. Tej matki i opiekunki - opowiadała córka Macierewiczów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (444)