Kim jest typowy Janusz? Z tym pytaniem musi zmierzyć się wiele osób

Janusz doczekał się własnej książki. I to z ilustracjami. Czasem jest w niej zabawnie, a czasem ironicznie. Dosadne opisy przywar, które determinują, czy ktoś zalicza się do sławnego grona pod hasłem "Janusz i Grażyna", nie każdemu przypadną do gustu. W tej książce trzeba zmierzyć się z cebulactwem.

Kim jest typowy Janusz? Z tym pytaniem musi zmierzyć się wiele osób
Źródło zdjęć: © Aleksandra Szwajda

24.11.2018 07:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Poniższe fragmenty pochodzą z książki "Typowy Janusz" Aleksandry Szwajdy. (Wydawnictwo Novae Res)

Drugie przykazanie

Bo każdy Janusz ma swoją Grażynę
W imię zasady, że miłość jest ślepa, musisz znaleźć swoją podporę życiową, która towarzyszyć ci będzie do końca twych dni. Nie jest to proste zadanie, gdyż ta jedyna, wyśniona, wymarzona Grażynka musi wyróżniać się pewnymi walorami wizualnymi i estetycznymi spośród tych wszystkich wychudzonych szkap bez wyrazu. Żeby nie było, że tylko wygląd się liczy, twoja wybranka powinna też mieć przynajmniej 12. level posługiwania się tłuczkiem do ubijania schabowych – taka kucharka to prawdziwy skarb.

Obraz
© AleksandraSzwajda

Trzecie przykazanie

Płacisz podatki, więc ci się należy
Pamiętaj, że zawsze musisz domagać się swoich praw, niezależnie od sytuacji. To ty jesteś intelektualną amebą, więc niech reszta się do ciebie dostosuje. Podwójne miejsce parkingowe bliżej wejścia? 80-procentowa zniżka na salceson, którego data ważności jest do jutra? Pół kilometra plaży za parawanem tylko dla ciebie? Walcz o swoje i żyj wygodniej. W końcu zasłużyłeś sobie na to, oddając państwu połowę swoich ciężko zarobionych pieniędzy.

Obraz
© AleksandraSzwajda

Szóste przykazanie

Jak śledzik popieści, to się wódka zmieści
Ile to razy byłeś na polskim weselu, gdzie płynne schłodzone szczęście leje się strumieniami w rytm muzyki disco polo? Każda ślubna impreza to niesamowita okazja, żeby wykazać się swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami tanecznymi poprzedzonymi kilkoma obalonymi flaszkami ze szwagrem. Im więcej, tym lepiej – pokaż gościom, że masz mocną głowę i że żadnego kielona nie przegapisz. Bo jak tu odmówić, gdy słyszysz „ze mną się nie napijesz”? Miej dumę i pij, ile wlezie.

Dziesiąte przykazanie

Prawdziwa cebula wywęszy promocje
Łowca okazji brzmi niczym prestiżowy tytuł na gali rozdania nagród. Prawdziwy Janusz nie przejdzie obojętnie obok działu z promocją. Na co tysiące lat ewolucji, gdy przy półce ze zniżką na świeżą makrelę jego instynkty zwierzęce biorą górę, a pierwotne zachowanie każe mu upolować zapas na najbliższe pół roku? Potrzebne czy nie, trzeba brać, bo taka okazja może się nigdy nie powtórzyć, a szkoda nie skorzystać. W końcu żyje się tylko raz.

Obraz
© AleksandraSzwajda
Komentarze (1017)