Klaudia z "Rolnik szuka żony" wyznała, czego nie toleruje w związku. Valentyn o tym wie
Klaudia i Valentyn to para, która poznała się w dziewiątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Ostatnio kobieta wyznała, czego nie toleruje w zachowaniu partnera. Dodała, że Valentyn już o tym wie.
Jakiś czas temu, ciesząca się sympatią widzów programu "Rolnik szuka żony" para potwierdziła pojawiające się w mediach doniesienia o wspólnym zamieszkaniu. W rozmowie z Pomponikiem rolniczka z Podlasia wyznała, że mimo wcześniejszych obaw, jest zadowolona z tej decyzji, mężczyzna świetnie odnajduje się w gospodarstwie i powoli starają się układać "wspólną przyszłość".
Zobacz także: "Rolnik szuka żony". Internautka skrytykowała Joannę. Młoda mama odpowiedziała na zaczepkę
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Valentynek jest u mnie i odnajduje się super, nie czuje się skrępowany. Jak jadę do pracy, bo pracuję też w sklepie, nie tylko na gospodarstwie, to on zostaje sam i wie co i jak. Chętnie pomaga. Byłam sceptycznie nastawiona do mieszkania razem, ale jak już zamieszkaliśmy, to mam taką swobodę, taki luz - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Klaudia o tym, czego nie toleruje w związku
Okazuje się jednak, że młoda rolniczka ma pewne wymagania związane ze wspólnym mieszkaniem i jeszcze zanim mężczyzna się do niej wprowadził, jasno powiedziała mu czego nie toleruje.
- Ja mu na początku powiedziałam, że ja nie toleruje skarpet przy łóżku, on to wie - powiedziała Klaudia w rozmowie z "Faktem".
Na łamach dziennika zdobyła się także na szczere wyznanie dotyczące Valentyna i komunikacji w ich związku:
- Czasem muszę go ciągnąć za język, żeby powiedział mi, o co mu chodzi dokładnie - powiedziała rolniczka. Dodała, że szczera rozmowa sprawia, że relacja "idzie naprzód".
- (...) Wiadomo, czego drugi człowiek oczekuje i chce - podkreśliła.
Rolniczka o planach na przyszłość
Jakiś czas temu w wywiadzie udzielonym Pomponikowi Klaudia wyznała, że po intensywnym czasie, jakim był program, relacja z Valentynem rozwija się już spokojnie, co jej bardzo odpowiada.
- Nie ma nacisku ze strony rodziny mojej i Valentyna. Myślę, że wszyscy widzą, że relacja rozwija się naturalnie. Co ma przyjść, to będzie - mówiła. - Nie chciałabym, żeby coś było wymuszone. Często rodzina dopytuje, kiedy to, kiedy tamto. U nas tak nie ma, więc się cieszę, że pozwalają nam na to, by to szło swoim tempem - podkreśliła w rozmowie z Pomponikiem.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl