Kobieta po porodzie potrzebuje pomocy pielęgniarki. Oto, co dzieje się na porodówkach
19.09.2017 17:41, aktual.: 03.10.2018 10:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– To był moment, kiedy byłam tak wrażliwa, tak zmęczona, przerażona, drżąca. Mój obrzęknięty brzuch obwisł, mój wstyd dawno znikł. A one traktowały mnie z taką godnością i życzliwością – opowiada kobieta o chwili tuż po swoim porodzie. One, czyli pielęgniarki, które przeprowadziły ją przez piekło bólu i nie zapomniały zadbać o podopieczną, kiedy było już po wszystkim.
Rzadko mówi się o tym, co dzieje się z kobiecym ciałem tuż po porodzie. Kiedy jest niewyobrażalnie obolała i słaba, i wciąż musi walczyć z bólem, który nie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy maleństwo wydostaje się na świat. Pewna kobieta zatrudniła profesjonalną fotografkę, Katie Lacer, by ta uwieczniła jej doświadczenie porodu.
Zdjęcie Lacer, na którym widzimy, jak jej klientką po porodzie zajmuje się pielęgniarka, opublikowała na Facebooku Jill Krause, autorka popularnego bloga "Baby Rabies". Kobieta opisała swoje własne wspomnienia dotyczące pomocy pielęgniarki tuż po porodzie.
– Nigdy nie zapomnę twarzy pielęgniarek, które prowadziły mnie do łazienki po każdym porodzie – pisze Krause. – Dla mnie były to chwile powrotu do sił, potwierdzenia, że mam na kim polegać, choćby przez chwilę, w łazience, w toalecie, kiedy miła pielęgniarka pokazywała mi, jak położyć zimny okład – czytamy na Facebooku.
Internauci żywo zareagowali na post, a wiele kobiet postanowiło podzielić się własnymi doświadczeniami. – Tuż po porodzie pielęgniarka zwróciła się do mnie i powiedziała: "Wiem, że właśnie urodziłaś dziecko, ale kuchnia szpitala zamyka się za 10 minut, więc mogę ci przynieść trochę kurczaka i frytek, jeśli się pospieszę". Nie jadłam nic przez prawie 24 godziny, chciałam ją ucałować! – wspomina jedna z internautek.
– Moja położna złapała mój telefon, nawet mnie o to nie pytając i zaczęła robić zdjęcia mi i mojemu chłopakowi, kiedy po raz pierwszy położono na moich piersiach dziecko – pisze inna.