Blisko ludziKonrad Kowalski oszukał 30 kobiet na ponad 2 miliony złotych. I nie jest jedyny

Konrad Kowalski oszukał 30 kobiet na ponad 2 miliony złotych. I nie jest jedyny

Przystojny, dobrze wychowany, kawaler. Kobieta poznaje go na portalu randkowym i jest nim oczarowana. Po pierwszej randce on zna już jej stan konta i sytuację rodzinną. Po drugiej, ona bierze na niego kredyt. Potem idzie na policję, ale z reguły jest już za późno. Takich historii jest wiele - ale tylko w kilku przypadkach, tak jak z Kowalskim, udaje się złapać sprawcę.

Konrad Kowalski oszukał 30 kobiet na ponad 2 miliony złotych. I nie jest jedyny
Źródło zdjęć: © 123RF
Agata Porażka

"Nie wzięłam kredytu, ale opróżniłam kartę kredytową. Oczywiście odszedł z moją kasą" - opisuje jedna z kobiet na internetowym forum o matrymonialnych oszustach - "Potem jedna z oszukanych dziewczyn napisała do mnie. Teraz wiem, że jest nas, oszukanych, szóstka. Pan nazywa się Piotr P., blondyn, niebieskie oczy, wiek 33. Warszawiak na razie grasuje w Warszawie. Ma taxi, czarne volvo i warsztat samochodowy. Długów policzyłyśmy wspólnie na co najmniej 100 000 złotych. Wyciąga kasę od lasek na obietnicę małżeństwa. Jest mocno zdesperowany - powie i zrobi wszystko, by tylko dostać kasę, a potem znika. Jest dobrym bajerantem i nie wszystkie chcą iść do sądu. My tak szukamy kolejnych dziewczyn".

Ta historia to tylko kropla w morzu oszustw w Polsce. Na portalach ogłoszeniowych można znaleźć setki postów kobiet przestrzegających przez oszustami. A to i tak tylko czubek góry lodowej - większość z nich wstydzi się przyznać do tego, że dały się w ten sposób nabrać. Pokazują to historie policjantów, którzy do większości kobiet docierają poprzez bilingi z telefonów schwytanych przestępców. A do sądu chce ich pójść jeszcze mniej. Więc panowie-oszuści mają wolną drogę.

"Poluje na samotne kobiety, bo takie łatwo oszukać" - pisze kolejna użytkowniczka o Arku z Sosnowca, który naciągnął ją na duże pieniądze - "Ma niesamowitą fantazję i sztukę manipulowania ludźmi, tak, że stają się łatwowierni (obiecuje złote góry). Okradł i oszukał wiele kobiet na bardzo wysokie kwoty".

Jednym z największych oszustów jest Konrad Kowalski, którego historię opisała Elżbieta Turlej w gazecie "Newsweek". Oszukał ponad 30 kobiet na 2 miliony złotych. A przynajmniej o tylu im wiadomo, bo liczby mogą być znacznie wyższe. W przypadku tych kobiet można powiedzieć, że historia skończyła się w miarę szczęśliwie - Kowalski został schwytany przez policję. Niestety samym kobietom to niewiele dało - nie odzyskają już swoich pieniędzy. "Nadal mają kredyty, czują lęk przed mężczyznami i brak wiary, że kiedykolwiek poznają kogoś 'na życie'" - pisze Turlej - "Jest nikła szansa, że Kowalski odda pieniądze, bo nie ma wykształcenia, zawodu (krótko pracował jako ochroniarz w klubie w Łodzi) ani majątku, tylko długi (w tym za alimenty na dwójkę dzieci)".

Takie zakończenie jest jednak dosyć rzadkie - bo choć policja robi, co może, to liczba oszustów grasujących na samotne kobiety jest zatrważająca. Tak przynajmniej wynika z forów internetowych, na których kobiety wzajemnie przestrzegają się przez partnerami prowadzącymi dwa, a nawet trzy czy cztery życia. Jedna z dziewczyn była narzeczoną mężczyzny, który przyjeżdżał do niej raz na trzy miesiące z powodu "zagranicznej pracy". W międzyczasie ona zdążyła wziąć dla niego kredyt na ich wspólne życie.

Większość postów kończy się prostą radą - "Uważajcie, komu ufacie". Bo choć brzmi banalnie, to bardzo łatwo o tym zapomnieć. Szczególnie, gdy druga osoba jest bardzo dobrym manipulantem. Jeśli jednak zdarzyły wam się podobne historie i chcecie przestrzec przed tym inne kobiety, napiszcie do nas na dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)