Kora malowała Madonny. Będzie można je obejrzeć
Kora uwielbiała figurki Matek Boskich. Malując je, odczarowywała traumatyczne dzieciństwo u zakonnic. Madonny odciągały też jej myśli od choroby. Część z nich znalazło nowe domy, pozostałe 20 można będzie obejrzeć na żywo.
W ogrodzie Domu Dziecka Sióstr Prezentek w Jordanowie stała figura Matki Boskiej. Przez 5 lat Kora oglądała ją, będąc dręczoną, poniżaną i bitą przez zakonnice. Dekady później Madonny stały się dla artystki czymś bez czego nie potrafiła żyć.
Kora kupowała białe figury Matki Boskiej w sklepach Caritasu, a potem zamykała się z nimi w swojej pracowni na Roztoczu. Kamil Sipowicz najczęściej nadawał tym Madonnom imiona, jak np. Królowa Seledynowych Snów, Królowa Czerwonych Khmerów, Królowa Bałtyku.
Kiedy Kora zachorowała na raka jajnika, malowanie figury było dla niej prawdziwym ukojeniem. Robiła to od samego świtu. Dziś jej Madonny są w różnych miejscach. W domach na Roztoczu i w Warszawie oraz mieszkaniach synów zostało ich ponad 20.
Teraz rodziny artystki zdecydowała się je pokazać. Od 24 maja do 8 czerwca zostaną wystawione na widok przy ul. Górczewskiej w Warszawie. – To wyjątkowy, intymny zbiór. Pokażemy Madonny, które Kora zostawiła sobie lub podarowała najbliższym – mówi Andrzej Chybowski ze Stowarzyszenia Mieszkańców i Przyjaciół Kolonii Wawelberga, jeden z organizatorów wystawy "Madonny Kory".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: #11pytań do pielęgniarki SOR-u