Blisko ludziKraśkowie chcą zmienić córce imię. W Polsce jest mnóstwo osób z podobnym problemem

Kraśkowie chcą zmienić córce imię. W Polsce jest mnóstwo osób z podobnym problemem

Kraśkowie chcą zmienić córce imię. W Polsce jest mnóstwo osób z podobnym problemem
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach
06.06.2019 16:37, aktualizacja: 06.06.2019 19:45

Laura ma szanse stać się Larą. Piotr Kraśko oraz jego żona nadali córce przy urodzeniu to pierwsze imię, ale szybko przestali go używać, chcą więc zmienić jego brzmienie oficjalnie. Źle dobrane imię może doskwierać, a urzędnicy są wyjątkowo niewyrozumiali.

Piotr Kraśko i jego żona postanowili zmienić imię swojej 3,5 letniej córce. Dziewczynka zgłoszona jest w Urzędzie Stanu Cywilnego jako Laura, ale od urodzenia rodzina zwraca się do niej Lara. Podobno nawet sama zainteresowana tak na siebie mówi.

Jak się okazuje, nie tylko Kraśkowie stwierdzili, że powinni jednak zmienić imię dziecka. Z danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że w 2016 roku na taką zmianę zdecydowało się ok. 5 tysięcy Polaków.

Mogłoby być ich więcej, ale w tej kwestii prawo nie jest wyrozumiałe dla wnioskodawców. Stąd też niezwykle często ludzie posługują się innym imieniem niż to, które widnieje w dokumentach.

Zmiana nie może być kaprysem

Urzędnicy muszą trzymać się precyzyjnych wytyczych co do powodów, dla których można wyrazić zgodę na edytowanie aktu urodzenia. Uzasadnionym powodem jest m.in. sytuacja, gdy imię jest ośmieszające oraz gdy nie licuje z godnością człowieka. Argument "bo mi się nie podoba" lub "bo do mnie nie pasuje" jest automatycznie odrzucany.

Dużo szczęścia miała Maja Frykowska, czyli kultowa "Frytka" z tzw. starego Big Brothera. Celebrytka po wielu latach odcinania kuponów od popularności postanowiła odciąć się - od przeszłości.

Pomóc miało jej w w tym nowe imię. "W tej chwili temat Agnieszki jest zamknięty. Cokolwiek będzie mi zarzucane albo nie będzie mi zarzucane, Agnieszki nie ma. Jest Majka" – mówiła w mediach tuż po zmodyfikowaniu aktu. Celebrytka postanowiła zostać Mają, ponieważ takie ma drugie imię. To mogło być silnym argumentem dla urzędników, którzy rozpatrywali jej wniosek.

Nie wiadomo, czy w przypadku La(u)ry Kraśko urzędnicy będą tak wyrozumiali, ponieważ obiektywnie patrząc, to imię nie kwalifikuje się do zmiany. "Laura" nie ma negatywnych konotacji, ani też nie jest ośmieszające. Popularne strony internetowe zajmujące się analizowaniem znaczenia imion podają, że Laura jest pochodzenia łacińskiego od słowa laur - określającego roślinę, której używamy jako przyprawy, a która u starożytnych symbolizowała zwycięstwo.

"Laura to niestabilna emocjonalnie, dość nerwowa, ale przede wszystkim niezwykle wrażliwa i delikatna kobieta. Jest bardzo praktyczna i konsekwentna we wszystkim, co robi. Kobiety raczej nie darzą jej sympatią, mężczyźni z kolei – uwielbiają” – czytamy na stronie księgaimion.pl.

Zaskoczona petentka

W trakcie pisania artykułu w naszej redakcji rozpoczęła się zagorzała dyskusja. Okazało się, że na sześć osób siedzących obok mnie, aż pięć ma wśród rodziny lub bliskich znajomych kogoś, do którego ludzie zwracają się przybranym imieniem.

- Mój tata ma na imię Jan, ale wszyscy mówią Bogdan. To tak bardzo przylgnęło do niego, że moja siostra aż do swojej 18-stki sądziła, że tak został ochrzczony – opowiada Alicja. Do kuriozalnej sytuacji doszo podczas składania wniosku o wyrobienie dowodu osobistego, kiedy dziewczyna wpisała "Bogdan" w rubrykę "imię ojca".

Urzędniczce nie zgadzały się dane w systemie i ku ogromnemu zaskoczeniu petentki uświadomiła ją, że jest córką Jana, a nie Bogdana. – Siostra była w totalnym szoku, w pierwszej chwili pomyślała, że ktoś inny jest jej ojcem i była oszukiwana przez rodziców – dopowiada Alicja.

Nieudana próba zmiany

Zupełnie innym imieniem posługuje się również 48-letnia mieszkanka Krosna. – Ochrzczono mnie Elżbietą, ale mama szybko stwierdziła, że to nie pasuje do mnie i zaczęła wołać na mnie Ania. Przywykłam do tego imienia, bo odkąd pamiętam to tak mnie nazywano. Nawet w szkolnych dziennikach nauczycielki wpisywały mnie jako Annę – opowiada Krośnianka, która kilka lat temu próbowała uregulować tę kwestię w urzędzie. – Odmówiono mi, bo stwierdzono, że nie ma realnych podstaw do zmian – tłumaczy.

Kobieta twierdzi, że pewnie nie zareagowałaby, gdyby ktoś zwrócił się do niej imieniem Elżbieta. – Na co dzień w ogóle nie pamiętam, że jestem Elą, a nie Anią. To głupie, że coś tak istotnego jak imię jest nam dobierane bez naszej wiedzy i że później są straszne komplikacje, gdy chce się formalnie inaczej nazywać – uważa 48-latka.

O wiele łatwiej jest zmienić nazwisko. Wystarczy dostarczyć kilka dokumentów i zapłacić 30 zł w urzędzie stanu cywilnego. Nazwisko może zmienić nie tylko każda osoba, której dotychczasowe dane personalne są ośmieszające czy mają negatywne skojarzenia, ale również i przestępca po wyjściu z więzienia. W 2016 roku w naszym kraju na zmianę nazwiska zdecydowało się około 40 tys. osób. To zdecydowanie więcej, niż w przypadku przybierania nowych imion.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (224)
Zobacz także