Blisko ludziKsiądz Paweł Bortkiewicz o modlitwie za Korę. "Potrzebuje jej"

Ksiądz Paweł Bortkiewicz o modlitwie za Korę. "Potrzebuje jej"

Ksiądz Paweł Bortkiewicz o modlitwie za Korę. "Potrzebuje jej"
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz

06.08.2018 08:56, aktual.: 06.08.2018 09:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ks. Paweł Bortkiewicz, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi publicysta Radia Maryja i Telewizji Trwam, wyjaśnia, czy warto modlić się za Korę. Wcześniej zasłynął z obrażania polityków opozycji i pouczania papieża.

"Czy warto modlić się za Korę?" – takie pytanie stawia redakcja prawicowego portalu Fronda.pl. W ten sposób odnosi się do informacji, że Jackowska odmówiła ostatniego namaszczenia, do końca będąc wierną "religii słońca, wiatru i kwiatów". O komentarz do tego redaktorzy poprosili ks. Pawła Bortkiewicza. Ten zasłynął m.in. atakami na posłów PO, nazywając ich "bandą przygłupów". Nie podobało mu się także, że papież Franciszek odznaczył "zatwardziałą przeciwniczkę życia", Lilianne Ploumen. Co myśli na temat Kory?

"Umieranie i śmierć pozostają wielką tajemnicą ludzkiego życia. Historie takie jak zgon p. Olgi Jackowskiej pozwalają nam uprzytomnić ową tajemniczość i dramat ludzkiej wolności" – zaczyna swój wywód znajomy o. Tadeusza Rydzyka. Jego zdaniem, choć Kora nie chciała ostatniego namaszczenia, to potrzebuje modlitwy, bo "Bóg zabiega do końca o człowieka i wyników tych wysiłków nie możemy określić".

"Mamy prawo i obowiązek się modlić" – przekonuje dalej ks. Bortkiewicz, dodając, że trzeba to robić zwłaszcza w przypadku osób niewierzących za życia. I zaraz nawiązuje do choroby Nergala, który jego zdaniem, wyzdrowiał właśnie dzięki modlitwie. "To, że sam zainteresowany szydzi z tego, nie jest dla nas istotne. Nie modliliśmy się przecież o to, by zainteresowany był wdzięczny za dobro, ale modliliśmy się o dobro dla niego" – zauważa duchowny.

Felieton kończy się słowami, że księdza wcale aż tak śmierć Kory nie obeszła, choć rozumie zainteresowanie nią. "Zupełnie już zapomniałem o śmierci p. Jackowskiej. O wiele bardziej poruszyła mnie w tych dniach nagła śmierć mojego kolegi (…). Jestem pewien, że jego biografia i dzieje jego wędrowania z ludźmi w stronę Boga są bezsprzecznie bardziej fascynujące niż biografia niejednego celebryty" – kwituje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl