Księżna Charlene i Albert na imprezie. Miała piękną suknię i smutną minę
Książę Monako wraz z żoną uświetnili galę Czerwonego Krzyża w Monte-Carlo. Ona miała na sobie srebrną, obcisłą suknię, on założył biało-czarny garnitur z czerwoną muszką. Posągowa Charlene nie wydawała się jednak szczęśliwa.
Charlene Wittstock pojawiła się na imprezie charytatywnej u boku swojego męża, księcia Monako. Wyglądała obłędnie. Widać było, że latami zawodowo pływała. Na większości zdjęć trudno zauważyć jednak, by się uśmiechała. Może fotografowie trafili na zły moment, ale co jakiś czas media spekulują, że księżna zwyczajnie cierpi.
Wszystko zaczęło się w dniu ślubu Charlene z księciem. Wtedy gruchnęła informacja, że trzykrotnie uciekała z Monako. Przy trzeciej próbie miała zostać zatrzymana i wręcz zaciągnięta przed ołtarz. Potem pojawiły się zdjęcia płaczącej panny młodej i plotki gotowe. Charlene dostała przydomek "najsmutniejszej księżnej".
Wittstock miała rozpaczać z powodu gromadki nieślubnych dzieci księcia Alberta. Potem tłumaczyła, że takie spekulacje to okrutne kłamstwa, a płacz był wyrazem wzruszenia. Od złożenia przez nią przysięgi małżeńskiej minęło już siedem lat. Księżna urodziła bliźnięta i od czasu do czasu pośle uśmiech w stronę paparazzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl