Charlene Wittstock
Charlene Wittstock, pochodząca z RPA pływaczka, olimpijka i modelka, poślubiła księcia Monako Alberta II 1 lipca 2011 roku. Choć podczas ceremonii panna młoda wystąpiła w pięknej sukni zaprojektowanej przez Giorgio Armaniego, przedmiotem plotek i dociekań nie była jej kreacja, a łzy płynące po policzkach podczas uroczystości.
Ich przyczyną była prawdopodobnie przeszłość księcia. O tym, że ma dwoje nieślubnych dzieci, wiedziała już wcześniej, bo ta informacja wyszła na jaw podczas trwania ich związku. Ale prawdopodobnie nie była gotowa na kolejną tego typu sensację, która "wypłynęła" na trzy dni przed ślubem. Choć dwór oficjalnie oświadczył, że "każda kobieta może twierdzić, że jest w ciąży z księciem. Nie zamierzamy na trzy dni przed ślubem robić testów DNA, żeby to sprawdzić", media obiegły informacje o konflikcie, który wybuchł między przyszłymi małżonkami.
Charlene chciała ponoć uciec przed ślubem do RPA, ale na lotnisku zatrzymała ją policja działająca na rozkaz księcia. Przyszła księżna Monako została pozbawiona paszportu, a łzy płynące po jej policzkach podczas ślubu oraz fakt, że od tego czasu minęły już trzy lata, a księżna wciąż prawie w ogóle się nie uśmiecha, spowodowały, że przylgnęło do niej określenie "najsmutniejszej księżniczki świata".
Dla małżonka zmieniła wiarę z protestantyzmu na katolicyzm, zakończyła karierę pływaczki, nauczyła się języka francuskiego i dialektu monakijskiego oraz opanowała dworski protokół europejski i to do tego stopnia, że obecnie uważana jest za jego mistrzynię. W maju tego roku książęca para poinformowała, że spodziewa się pierwszego potomka. Kilka dni później wyszło na jaw, że będą to bliźniaki.