Kukiz o matkach w sejmie: "angażuję się, tylko nie robię lansu"
Lider ruchu politycznego działającego pod jego własnym nazwiskiem zabrał głos w sprawie protestu matek niepełnosprawnych w sejmie. Odrzuca oskarżenia o to, że nie angażuje się w sprawę. Stwierdza, że robi to, ale na swój własny sposób.
27.04.2018 | aktual.: 01.03.2022 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Dostaję pytania, dlaczego nie angażuję się w protest Matek w Sejmie. Otóż angażuję się od kilku lat. Ale nie robię i NIE BĘDĘ robił sobie "lansu" przed kamerami na tak dramatycznym temacie i być może stąd pretensje niektórych" – stwierdził Paweł Kukiz. Do swojego oświadczenia na profilu na Facebooku załączył też zdjęcia pokazujące go oraz posłankę Agnieszkę Ścigaj z jego ugrupowania podczas spotkań z protestującymi.
"Cały czas monitorujemy sytuację. Na miejscu są non stop posłanki Ścigaj i Chrobak. Dzieci odwiedza nasz działacz, lekarz pediatra Paweł Szczuciński. Dziś udało się nam wynegocjować z Kancelarią Sejmu możliwość wychodzenia z dzieciakami na zewnątrz budynku, na spacery. Pod warunkiem, że tylko dzieci, bez Matek, pod opieką posłanek. Ale i za to szczerze dziękujemy" – pisze dalej Kukiz.
Jak podkreśla, postulaty matek byłyby spełnione, gdyby rządzący PiS nie odrzucił przygotowanych przez Kukiz'15 projektów ustaw. Zawierały one postulaty tych, którzy dziś protestują w sejmie. "W związku z tym posłanka Ścigaj zaproponowała, aby te 500 zł dodać do renty socjalnej, którą najpierw trzeba zrównać z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Protestujący zgodzili się na taki wariant i teraz wszyscy czekamy, co na to rząd" – podsumowuje Paweł Kukiz.