GwiazdyKulisy najsłynniejszego nagrania ostatnich dni

Kulisy najsłynniejszego nagrania ostatnich dni

Kulisy najsłynniejszego nagrania ostatnich dni
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Katarzyna Gruszczyńska
15.03.2017 11:21, aktualizacja: 15.03.2017 12:10

Oto najpopularniejsza rodzina na świecie. Tylko na Facebooku BBC film z ich udziałem obejrzało niemal 100 milionów internautów. Teraz Robert Kelly zdradza kulisy słynnego nagrania. - Moja żona zasługuje na medal – śmieje się profesor i bohater sieci.

Kilka dni temu Robert Kelly, ekspert od spraw koreańskich, który wykłada na uczelni w Pusan, udzielał wywiadu stacji BBC. Komentował pierwszy w historii Korei Południowej impeachment prezydent Park Geun-hye. Było to połączenie na żywo z jego domu.
W pewnym momencie drzwi za profesorem siedzącym przy biurku otworzyła jego córka i tanecznym krokiem podeszła do kamery. Jakby tego było mało, za nią do pokoju wjechał bobas w chodziku.

To nie był koniec konsternacji, a potem śmiechu widzów. Trzecią bohaterką tej scenki została kobieta, która w zabawny sposób starała się odciągnąć dzieci poza zasięg kamery.

Teraz cała rodzina udzieliła wywiadu stacji BBC. - Ostatnio nie mieliśmy okazji, żeby poznać waszą rodzinę – śmiał się dziennikarz BBC, który przeprowadzał rozmowę.
W końcu cały świat poznał Jung-a Kim - żonę profesora i ich dzieci - Marion i Jamesa.

Obraz
© Youtube.com

– To była komedia pomyłek – śmieje się Robert Kelly. Tym razem jego dzieci nie biegają po gabinecie, odciągając uwagę od tego, o czym mówi, a jego żona siedzi obok, a nie skrada się na czworakach.

Jak doszło do tej sytuacji, która rozbawiła internautów z całego świata? Okazuje się, że żona profesora oglądała wywiad w pokoju obok, jednak obraz wyświetlany był z 20-sekundowym opóźnieniem, więc zareagowała, gdy dzieci już na dobre rozszalały się w gabinecie jej męża.

- To było totalne zaćmienie – opowiada Jung-a. Gdy przybiegła do gabinetu, zastała otwarte drzwi i chaos. W tym czasie jej mąż, który udzielał wywiadu, próbował przesunąć córkę za krzesło, gdzie trzyma pudło z zabawkami. – Ale gdy mój syn wszedł do pokoju, wiedziałam, że już po mnie, że wszystko jest już stracone – opowiadał ze śmiechem.

Dziennikarz BBC, który przeprowadzał ten wyjątkowy wywiad, stwierdził, że mógł go przerwać, ale nie chciał pozbawiać widzów zabawy.
Dlaczego profesor nie zareagował. Okazuje się, że miał na sobie koszulę i marynarkę, ale nie miał spodni od garnituru. Jako że siedział, był ubrany w luźne, krótkie spodenki. Przyznaje, że nie chciał też, żeby dzieci myślały, że nie mogą wchodzić do jego pokoju. - To moja wina, że nie zamknąłem drzwi, ale z drugiej strony chcemy, żeby dzieci wiedziały, że cały czas jesteśmy dla nich dostępni – przyznaje.
Teraz rodzina z rozbawieniem ogląda nagranie. - Bardzo się śmiałam, gdy potem oglądałam ten filmik – powiedział Jung-a Kim.

Obraz
© Youtube.com

W wielu komentarzach internautów pojawiły się domysły, że Jung-a jest nianią lub gosposią profesora. Jak małżeństwo zareagowało na to? – Nie jest to dla nas komfortowe – powiedział Kelly. Z kolei jego żona stwierdziła, że ma nadzieję, że ludzie przestaną się o to spierać. – Nie jestem nianią i to jest fakt – powiedziała.

Helier Cheung, dziennikarka BBC World, która pracuje w Londynie, twierdzi, że za tymi sugestiami stoją stereotypy rasowe i płciowe. – Jedna z moich znajomych dziennikarek z Indii weszła kiedyś do redakcji, a recepcjonistka wzięła ją za sprzątaczkę – opowiada. Uważa, że często postrzegamy świat z perspektywy białego człowieka, który zatrudnia Azjatów na przykład do pomocy przy dzieciach, a wiąże się wyłącznie z ludźmi tej samej rasy.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (27)
Zobacz także