Latami tkwiła w toksycznym związku. Po latach opisała związek z Ike'em
Ike i Tina Turner poznali się w 1957 roku. "Wcale mi się nie podobał, to na pewno nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Tym, co mnie w nim zafascynowało, był głos" - wyjawiła w rozmowie z "The Rolling Stone" wokalistka. 12 grudnia 2025 roku mija 18 lat od śmierci Ike'a.
W tym artykule:
Kiedy się poznali, przyszła światowej sławy wokalistka miała zaledwie 18 lat. On, koncertujący z zespołem muzyk, miał już na swoim koncie sześć małżeństw. Młodziutka Anna Mae Bullock, jak naprawdę nazywała się Tina, zafascynowała się liderem "Kings of Rhythm". Mężczyzna od razu zwrócił uwagę na młodą kobietę. Niestety ich związek nie należał do najprostszych.
Plotkarnia: Toksyczne związki gwiazd
Skomplikowane początki. "Nie mogli go powstrzymać"
Ike zdecydował się pomóc początkującej wokalistce. W tym samym czasie był żonaty, ale romansował i z innymi kobietami. Tina zaszła w ciążę z saksofonistą, który ją porzucił przed narodzinami dziecka. Dwa lata później potomka doczekali się już Tina i Ike.
Lata 60. i 70. należały do Tiny oraz Ike. Ich utwory zdobywały listy przebojów. Jednak już na początku niektórzy zauważali, że w ich relacji jest coś nie tak. Zdarzyło się bowiem, że piosenkarka wchodziła na scenę z zakrwawioną twarzą.
- Używał mojego nosa jako worka treningowego tak wiele razy, że czułam smak krwi spływającej do gardła, kiedy śpiewałam. Nie mogłam sobie przypomnieć, jak to jest nie mieć podbitego oka. Najbliżsi ludzie widzieli, co się dzieje, ale nie mogli go powstrzymać: każda próba udzielenia mi pomocy sprawiała, że stawał się jeszcze bardziej brutalny - wyjawiła Tina w 2018 roku, w publikacji "My Love Story".
Ike potrafił oblać twarz Tiny gorącą kawą. Sam muzyk jako dziecko miał być nie tylko świadkiem, lecz także ofiarą przemocy fizycznej, również na tle seksualnym. Przed 30. rokiem życia Ike Turner miał być "innym typem człowieka". Niestety potem wpadł w narkotykowy nałóg, który wzmocnił jego agresywną naturę.
"Urodziłam i dwa dni później byłam już na scenie"
We wspomnianej biografii Tina Turner odniosła się do wielu niezwykle trudnych momentów ze swojego życia. Wokalistka próbowała popełnić samobójstwo. Mąż kazał jej jak najszybciej wrócić na scenę, nie zważając na to, w jakim jest stanie. Ta sama sytuacja miała miejsce po narodzinach ich dziecka. "Urodziłam i dwa dni później byłam już na scenie, śpiewając i tańcząc" - wyznała piosenkarka. Tina wspomniała też o przemocy seksualnej.
"Moje kontakty seksualne z mężem były wyrazem jego wielkiej wrogości, wręcz gwałtem małżeńskim. Zwłaszcza że zazwyczaj zaczynały się lub kończyły ciężkim pobiciem" - pisała wokalistka.
"Po raz pierwszy od 14 lat zasmakowałam prawdziwej wolności"
Ike zastraszał swoją żonę. Tina nie poddała się i podjęła decyzję o ucieczce od swojego oprawcy. Miała wówczas 37 lat i wiedziała, że zacznie wszystko od nowa. Potem, wszystko opisując, przyznała, że to nie była łatwa decyzja.
"Gdybym wam powiedziała, że dzień po mojej ucieczce obudziłam się spanikowana, że zaczęłam się zastanawiać, jak teraz będę żyć, jak sobie poradzę z dziećmi, jak zniosę gniew Ike'a i jak przetrwam - skłamałabym. (...) Muszę przyznać, że życie bez Ike'a okazało się wspaniałe. Chociaż nie miałam pieniędzy i wiedziałam, że będzie nam z dziećmi trudno, liczyło się tylko to, że udało mi się uciec z tego piekła. Po raz pierwszy od 14 lat zakosztowałam prawdziwej wolności" - opisywała swoje przeżycia w autobiografii.
Rozpad małżeństwa i rozwód, który nastąpił w 1978 r., wiązał się z problemami finansowymi i przerwą w karierze Tiny. Artystka pokazała jednak, że nie liczy się nazwisko męża, a jej talent. W 1984 r. Tina powróciła z albumem "Private Dancer", który szybko zyskał ogromną popularność.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.