Lekarz położył się jej na brzuch przy porodzie. Wywalczyła odszkodowanie
Agnieszka Lukowska z Bydgoszczy podczas porodu przeżyła prawdziwy dramat. Lekarz siłą wycisnął z niej dziecko, narażając je na niebezpieczeństwo. Po 9 latach sąd rozwiązał sprawę z Bydgoszczy. Pani Agnieszka dostanie odszkodowanie.
18.12.2018 12:13
Córka pani Agnieszki, Zuzia, dostała 1 punkt w skali Apgar, przeżyła cudem i nigdy nie będzie sprawna. Miała krwiaka w głowie i mnóstwo wylewów. Przez 7 dni była w śpiączce i doznała czterokończynowego porażenia mózgowego. Dziś ma 9 lat, padaczkę i ciągle nie mówi. Nie umie się także samodzielnie poruszać. A wszystko przez błąd lekarski.
– Ciąża przebiegała idealnie. Termin porodu był wyznaczony na 30 maja 2009 roku, ale 26 zaczęłam czuć się źle – mówiła pani Agnieszka w jednej z telewizji śniadaniowych. - Lekarz wyszedł. Zostałam z położną i sprzątaczką. Nad ranem poród ustał całkowicie, prosiłam o cesarskie cięcie, ale lekarz uznał, że to zbędne. A położna nakrzyczała, że jestem histeryczką i nie umiem rodzić – tłumaczyła kobieta.
W końcu lekarz postanowił zakończyć poród w inny sposób. – Położna nacięła mi krocze, a lekarz położył się na brzuchu i dziecko wyszło. Nie usłyszeliśmy płaczu, pojawił się zespół neonatologiczny i Zuzię wywieźli. Mnie umieścili w sali poporodowej, gdzie mamy cieszyły się dziećmi, a ja nie wiedziałam, czy moje żyje – wspominała ze smutkiem pani Agnieszka.
Po 4 latach sądowych batalii, sąd w Bydgoszczy uznał, że lekarz przyjmujący poród pani Agnieszki, dokonał zaniedbania i błędu w sztuce lekarskiej, który doprowadził do trwałego uszczerbku na zdrowiu 9-letniej dziś Zuzi.
Kobieta otrzyma od placówki 1,2 mln odszkodowania, które umożliwią jej opłacenie leczenia i rehabilitacji córeczki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Urodziła w aucie. Ojciec wszystko filmował