Długo ukrywali związek. O zaręczynach wygadali się na wizji

Michał Milowicz, znany z kultowych ról w filmach, takich jak "Młode wilki" i "Chłopaki nie płaczą", przez lata pozostawał tajemniczy w kwestii swojego życia osobistego i unikał publicznych deklaracji na temat swoich związków.

Dopiero w zeszłym roku postanowił uchylić rąbka tajemnicy i pokazał światu swoją miłość – Katarzynę Kędzierską.

W lutym 2022 roku, w wywiadzie dla "Rewii", Milowicz po raz pierwszy otwarcie powiedział o swoich marzeniach o założeniu rodziny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To jest fajne, mieć dużą rodzinę. Dostałem ogrom miłości w domu, jestem bardzo prorodzinny i chciałbym móc takie piękne ognisko rozpalić sam i dorzucać do niego drew, żeby płonęło bezpiecznym płomieniem. Zamierzam mieć rodzinę. Nie jest tak, że przed laty wybrałem scenę i zrezygnowałem z rodzinnego szczęścia na zawsze - wyznał.

Kilka miesięcy później, na Instagramie, aktor opublikował zdjęcia z wakacji w Tajlandii, gdzie po raz pierwszy oficjalnie pokazał swoją wybrankę, Katarzynę Kędzierską. Kobieta nie jest związana z show-biznesem – pracuje w jednej z dużych sieci bankowych.

O kulisach poznania para opowiedziała na kanapie "Dzień Dobry TVN". Pierwszy raz zobaczyli się w 2017 roku podczas uroczystości z okazji 25-lecia Teatru Buffo. Katarzyna opowiadała, że ich spotkanie było zupełnie przypadkowe.

- Poznaliśmy się w Teatrze Buffo na 25-leciu. To był taki moment integracji widzów z aktorami. Ja byłam z siostrą. Po tej części artystycznej, oficjalnej był bankiet. Michał mnie zauważył. Podszedł do mnie, zjawił się nagle i jakoś tak dalej poszło - tłumaczyła wybranka aktora na antenie TVN.

Para wyznała, że są już zaręczeni. Michał Milowicz postanowił oświadczyć się swojej ukochanej w wyjątkowych okolicznościach.

- Były zaręczyny. To miała być nasza tajemnica, ale wyszło teraz wszystko na jaw. Michał padł na dwa kolana w pięknych okolicznościach przyrody. Też byliśmy wtedy w Tajlandii, to było około dwóch lat temu - opowiadała Kędzierska.

Choć Michał Milowicz przez lata dbał o swoją prywatność, dziś nie ukrywa swojego szczęścia.

- Nie chowaliśmy się. My się nie eksponowaliśmy. Może tak w skrócie powiem. Były burze, były róże i zmagania małe, duże. Potem nagle pojaśniało, do Tajlandii nas wywiało i radością posmyrało. To meandry naszej przyjaźni, naszego związku i w pewnym momencie postanowiliśmy, że pokażemy naszą radość i uśmiech po prostu - mówił Milowicz w "Dzień Dobry TVN".