Magdalena Boczarska opisała swój pobyt przy granicy. "Pewnie narażę się na hejt"
Magdalena Boczarska kilka dni temu wróciła z terenów przygranicznych opanowanych kryzysem. Swoimi doświadczeniami z tego, co usłyszała i zobaczyła na Podlasiu podzieliła się teraz w poście na Instagramie. "Pewnie narażę się na hejt, ale zaledwie 3 godziny drogi od Warszawy, dzieje się wielka humanitarna tragedia" – napisała aktorka.
24.11.2021 14:50
Magdalena Boczarska dołączyła do grona polskich gwiazd, które pojechały na granicę polsko-białoruską, by nieść pomoc potrzebującym migrantom. Przed nią na taki krok zdecydowała się m.in. Maja Ostaszewska, która za pomaganie uchodźcom i mówienie o tym w mediach społecznościowych musiała zmierzyć się z ogromnym hejtem. Świadoma podobnych konsekwencji Boczarska zdecydowała się jednak na opublikowanie na swoim instagramowym koncie zdjęć z pobytu przy granicy oraz poruszającego wpisu.
Boczarska opowiedziała o swoich doświadczeniach z granicy
"Kilka dni temu wróciłam z terenów przygranicznych. Śledziłam relacje stamtąd i czułam, że muszę pojechać. Pewnie narażę się na hejt, ale zaledwie 3 godziny drogi od Warszawy, dzieje się wielka humanitarna tragedia. Ciężko mi uwierzyć, że po tragediach wojny, w moim ukochanym kraju, wbrew prawu, pozwala się na obojętność i brak reakcji, gdy umierają dzieci, starsi, chorzy, prześladowani. A osoby, które będą niosły im pomoc, narażone są na represje. Mówię o dzielnych mieszkańcach pogranicza, aktywistach i wolontariuszach" – napisała aktorka na Instagramie.
"Tam umierają ludzie" pisze poruszona Boczarska
Magdalena Boczarska opisała ogromny wkład mieszkańców w pomaganie migrantom, którzy palą w oknach zielone światła na znak tego, że oferują ciepłą herbatę i ogrzanie się w ich domu do momentu przyjścia Straży Granicznej.
"Fakt, że do tej pory, do strefy objętej stanem wyjątkowym na terenie Polski, nie dopuszczono pomocy humanitarnej, jest alarmujący. Oczywistym jest, że nikt nie może przekraczać polskiej granicy nielegalnie. Ale tam umierają ludzie. Dla mieszkańców Podlasia, których poznałam, wybór moralny jest prosty. Mówią, że państwo zostawiło ich z tym kompletnie samych. Że nie ich rolą powinno być wynoszenie na własnych plecach umierających ludzi z puszczy i odbieranie martwych porodów" – dodała poruszona Boczarska.
Wpis aktorki spotkał się w wieloma słowami uznania, które opublikowali internauci w sekcji komentarzy pod postem. "Wielkie serce kochana", "Przede wszystkim człowieczeństwo i dobro… dziękuję", "Mądre, prawdziwe... do bólu smutne", "Zgadzam się z każdym słowem. Poza tym nikt nie zasługuje na śmierć w lesie".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl