Małgorzata Kidawa-Błońska o nowej definicji gwałtu

Tej propozycji Lewicy gwałtem jest "nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakty seksualne" a minimalna kara za taki czyn zostanie podwyższona z dwóch do trzech lat. Co pani sądzi, panie marszałek, o tej propozycji? Jest wiele ustaw, wiele propozycji, nad którymi się trzeba będzie pochylić, bo także sprawa gwałtów w naszym kraju nie jest dokładnie dookreślona i wielokrotnie słyszymy, że kobieta, która domaga się swoich praw i chce, żeby gwałciciel został zatrzymany czy oskarżony, słyszy, że zbyt mało się broniła czy zbyt mało krzyczała. To jest niedopuszczalne. Tutaj trzeba zrobić takie zapisy prawne, żeby kobieta była chroniona i miała poczucie bezpieczeństwa, jeżeli zwróci się do organizacji zajmujących się tym w naszym kraju. Między słowami usłyszałem i wyczytałem, że pani jest za tą propozycją Lewicy. Na pewno trzeba się nad tą definicją pochylić, bo pamiętam z dyżuru poselskich, jest wiele spraw, kiedy kobiety są zbulwersowane, że nie uzyskują pomocy, a wręcz przeciwnie są lekceważone czy czasami nawet obrażane w sytuacji, kiedy zgłaszają się o pomoc w ujęciu sprawcy gwałtu.