Małżeństwo Beaty Chmielowskiej-Olech. Wszystko zaczęło się od jednej awantury
Beata Chmielowska-Olech od blisko dwóch dekad związana jest z TVP. Choć dziennikarka cieszy się znaczną popularnością, skrzętnie ukrywa szczegóły ze swojego życia prywatnego. Wiadomo jedynie, że jest żoną Damiana Olecha, z którym ma dwoje dzieci: Bruna i Liwię. Jeden z tygodników pokusił się ostatnio o podanie ciekawych wiadomości z życia prezenterki "Teleexpressu".
Beata Chmielowska-Olech rozpoczynała swoją karierę w wieku 23 lat i praktycznie od razu zaskarbiła sobie sympatię telewidzów. W tym czasie jej przyszły mąż przebywał w Stanach Zjednoczonych i tylko przypadek zdecydował, że para się spotkała. Jednak ich pierwsze spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych.
Nieciekawe początki znajomości
Damian Olech późniejszy mąż dziennikarki przez kilka lat przebywał w USA, gdzie uczęszczał do szkoły wojskowej. Jednak po pewnym czasie zdecydował o powrocie do kraju i podjął studia z zakresu finansów i bankowości. Traf chciał, że para poznała się na imprezie u wspólnych znajomych, ale ich rozmowa zakończyła się karczemną awanturą.
Jak podaje "Rewia" Beata i Damian pokłócili się o strajk pielęgniarek – obydwoje mieli kompletnie różne spojrzenie na tę sprawę. Choć nie wyglądało to ciekawie, już następnego dnia Olech zdobył numer telefonu do kobiety. Dzwonił każdego dnia, co wywołało frustrację dziennikarki. Ostatecznie para zaczęła się spotykać i finalnie stanęli przed ołtarzem.
Bajkowe zaręczyny i ślub
Damian Olech oświadczał się Beacie Chmielowskiej dwa razy. Za pierwszym razem oficjalnie poprosił jej rodziców o rękę wybranki, a za drugim razem polecieli do USA. Tam jego rodzice czekali z pierścionkiem dla dziennikarki. Chmielowska prawie się udławiła podczas zaręczyn, ponieważ jej przyszły mąż wrzucił pierścionek do kieliszka z szampanem. Wesele było huczne i tradycyjne – trwało do białego rana. Później para powitała na świecie Bruna, a następnie Liwię.
Jak przyznała sama Beata Chmielowska-Olech założenie rodziny jest dla niej największym sukcesem i bez najbliższych nie byłaby w miejscu, w którym jest teraz.
"Moja kariera może rozwijać się dzięki najbliższym. Rodzina bardzo mnie napędza do działania. Nie wiem, czy chciałoby mi się tak intensywnie pracować, gdyby nie mąż i dzieci" - dodała dziennikarka na łamach "Rewii".
Sprawdź: Choinka w Pałacu Prezydenckim. Agata Kornhauser-Duda udekorowała drzewko niezwykłymi bombkami
Zobacz również: Była dziennikarka TVP wygrała w sądzie z PiS. "To były długie dwa lata, zderzyłam się z falą oskarżeń o powiązania polityczne"