Małżeństwo to już przeżytek?
Małżeństwo przestaje być dla kobiet priorytetem. Jak pokazują najnowsze badania, marzenia o białej sukni, welonie i przysięganiu miłości temu "jedynemu", odchodzą do lamusa. Co jest teraz numerem jeden na kobiecej liście "najważniejszych rzeczy do zrobienia"?
11.05.2012 | aktual.: 11.05.2012 12:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Małżeństwo przestaje być dla kobiet priorytetem. Jak pokazują najnowsze badania, marzenia o białej sukni, welonie i przysięganiu miłości temu "jedynemu", odchodzą do lamusa. Co jest teraz numerem jeden na kobiecej liście "najważniejszych rzeczy do zrobienia"?
Badania nad nowymi życiowymi celami Brytyjek przeprowadziła wyszukiwarka Bing. Wyniki wskazują, że najwyższym priorytetem jest dla współczesnych kobiet podróżowanie i poznawanie świata.
Małżeństwo zajmuje obecnie miejsce czwarte. Nie oznacza to jednak, ze Brytyjki zupełnie zrezygnowały z pomysłu stabilizacja. O dziwo, posiadanie rodziny zajmuje już mocną, drugą pozycję. Na trzecim miejscu znalazło się mieszkanie w innym mieście.
Jak tłumaczy socjolog, Jenni Trent Hughes, zmiany w priorytetach kobiet wynikają wprost ze zmian społecznych. Jesteśmy dużo bardziej niezależne niż nasze matki i babcie: "Dekadę czy dwie temu zamążpójście było najważniejszym wydarzeniem w życiu kobiety, ale obecnie, za sprawą ciężko wywalczonej niezależności i równouprawnień, kobiety w takim samym stopniu jak mężczyźni marzą o podróżowaniu dookoła świata" - powiedziała dla Daily Mail badaczka.
Podobne pytanie zadano mężczyznom. Okazało się, że dla nich małżeństwo jest jeszcze mniej ważne niż dla kobiet. Sformalizowane związku znalazło się dopiero na dziewiątym miejscu ich priorytetów. Założenie rodziny - na trzecim. Dla mężczyzn istotne okazało się także podróżowanie po świecie, przejażdżka Formułą 1 oraz... nagranie płyty. Marzenia wiecznych chłopców?
Wyniki badań jasno pokazują, że coraz częściej marzenia o rodzinie nie idą w parze z potrzebą zalegalizowania związku. Zdaniem Trent Hughes to kolejny "znak czasu", który zresztą znajduje odzwierciedlenie w statystykach: liczba małżeństw w Wielkiej Brytanii spadła, ale coraz popularniejszy jest model wspólnego mieszkania. Liczba takich par wzrosła z miliona w 2001 do 2,9 mln w roku 2010. Szacuje się, że do 2031 roku ta liczba wzrośnie jeszcze bardziej, nawet do 3,7 mln par.
(pho/sr)