Blisko ludziMarek Jakubiak żartuje, Andrzej Rysuje komentuje. Lodówka nowym symbolem feminizmu

Marek Jakubiak żartuje, Andrzej Rysuje komentuje. Lodówka nowym symbolem feminizmu

Afera lodówkowa wbrew pozorom rozgrzała media do czerwoności. Stanowiska obrała większość opiniotwórczych mediów, a internauci podzielili się na dwa obozy. Ten feministyczny i ten szowinistyczny. Choć drugi z nich zyskał znaczną przewagę liczebną, to istnieje grupa osób, które uważają żart posła Jakubiaka za wyjątkowo nieśmieszny. A należy do nich znany rysownik, Andrzej Milewski, znany jako Andrzej Rysuje.

Marek Jakubiak żartuje, Andrzej Rysuje komentuje. Lodówka nowym symbolem feminizmu
Źródło zdjęć: © East News
Paulina Brzozowska

29.09.2017 | aktual.: 29.09.2017 13:51

Przypomnijmy, że cała afera rozpętała się w momencie, kiedy poseł partii Kukiz '15 w wywiadzie dla Polskiego Radia stwierdził, że "feminizm kończy się zawsze wtedy, kiedy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro". Żart stary i wyświechtany wzbudził tak skrajne emocje, że jak grzyby po deszczu pojawiać zaczęły się odpowiedzi skierowane w stronę polityka.

Wśród nich znalazł się również nasz mały happening, podczas którego wzięłyśmy wyżej wspomnianą lodówkę i wniosłyśmy ją na czwarte piętro. Było sympatycznie, zabawnie i dowiodłyśmy, że feminizm to przede wszystkim wspieranie się nawzajem. Czy wylała się na nas fala hejtu? Tak. Internet po raz kolejny udowodnił, że poczucie humoru nie spotyka się w naszym społeczeństwie w miłym przyjęciem.

I kiedy echa lodówkowej afery zaczęły już nieco cichnąć, na facebookowym profilu rysownika Andrzeja Milewskiego, znanego szerszej publice jako Andrzej Rysuje, pojawił się komiks nawiązujący do całego zamieszania. Przedstawia on mężczyznę kupującego lodówkę oraz pracownika proponującego mu dwie różne opcje dostawy: feministyczną i dla prawdziwych twardzieli.

Czyżby lodówka stała się nowym symbolem feminizmu? Zapytałyśmy o to samego Andrzeja. – Lodówkowa metafora może stać się symbolem. To bardzo dobry pomysł, żeby tekst, który początkowo miał obrażać, wypisać na sztandarach. W ten sposób rozbraja się go i demonstruje dystans, co jest zawsze dobrze odbierane. Tak było ze słynnymi "ubeckimi wdowami" podczas lipcowych protestów w obronie sądów. Albo wcześniej z "moherami", żeby przytoczyć przykład z drugiej strony barykady. A tekst o lodówce znałem wcześniej z memów – powiedział w rozmowie z nami.

Dystans to w tym przypadku słowo klucz. Poseł Jakubiak chciał, żeby kobiety miały dystans do jego słów, my pokazałyśmy, że mamy, ale to nie powód by go nadużywać. Bo między żartem a chamstwem jest bardzo cienka granica. Milewski w tej kwestii zgadza się z nami. – Myślę, że pan poseł chciał być zabawny i był zabawny dla swojego elektoratu. Kiedyś życzył bokserowi Dariuszowi Michalczewskiemu "mamusi z fujarką". To jest poziom spod budki z piwem, które zresztą pan poseł sprzedaje – wyjaśnia.

Słowa samego posła to jeszcze nic, w porównaniu z komentarzami, które po aferze lodówkowej pojawiły się w sieci. "Tępe feminy, pośmiewiska z was nie ma końca", "Kretynki chciały pokazać, że są silniejsze od mężczyzn i strzeliły sobie w stopę" czy też niezawodne "babochłopy, których nikt nie chce". No i gdzie ten dystans? – Internet z zasady przesadza, więc odpowiedź brzmi "nie, nie przesadził" – stwierdził Milewski, kiedy zapytałyśmy go, czy odpowiedzi internautów na zamieszanie z lodówką nie są mocno przejaskrawione.

Lodówka i czwarte piętro w ciągu ostatnich tygodni urosły już do rangi legendy i mitu o silnych i poniżanych kobietach. I dopóki podchodzimy do tego mitu z potężną dawką poczucia humoru i nie zapominamy o wzajemnym szacunku, możemy podyskutować o symbolice sprzętu AGD.

Zobacz także
Komentarze (69)