Maria Czubaszek i jej największe miłości
12 maja 2016 roku w wieku 76 lat zmarła Maria Czubaszek - pisarka i satyryk, autorka tekstów piosenek, felietonistka i dziennikarka. Nie wzbudzała letnich emocji. Miała sprecyzowane poglądy na każdy temat, nie bała się wzbudzać kontrowersji.
- Nie jestem rodzinna, mam tylko męża - mówiła w jednym z wywiadów, choć wzdychała do Woody’ego Allena. Tworzyła oryginalną parę z Wojciechem Karolakiem, który nazywał ją „kosmitką”.
Maria Czubaszek
W wywiadzie radiowej Jedynki w 2014 roku wyznała, że ma dwie miłości.
- Należą do nich Jerzy Dobrowolski i Woody Allen - mówiła. - Jest mi bliski, bo - podobnie jak ja - ma nienachalną urodę - mawiała o amerykańskim reżyserze. Potem dodała, że Allen nie jest w jej zasięgu rażenia, a Dobrowolski nie żyje, dlatego o prawdziwej miłości może mówić jedynie w odniesieniu do swojego męża - Wojciecha Karolaka, muzyka jazzowego.
Maria Czubaszek, Wojciech Karolak
- Nigdy nie mówię przyjaciel, bo ja w przyjaźń nie wierzę. Miłość też jest przereklamowana. Wierzę w wierność, w przywiązanie zwierząt do ludzi - przyznała na łamach „Twojego Stylu”.
Twierdziła, że gdyby Karolak nie palił papierosów, nie mógłby być jej mężem. Ona sama pochłaniała trzy paczki dziennie. - Nie wytrzymałabym z człowiekiem, który nie pali - mawiała.
Muzyk określał ją mianem „kosmitki”.
Maria Czubaszek
Jak się poznali? - Spotkaliśmy się na przyjęciu u Andrzeja Dąbrowskiego, najpierw zwróciłem uwagę na nogi, potem ucieszyłem się, że jest piekielnie inteligentna. Gdy okazało się, że nie ma u niej stołu, przy którym trzeba siadać, jeść wspólnie i mlaskać, nic do siebie nie mówiąc, to byłem w siódmym niebie - zdradził Karolak na łamach „Newsweeka”.
Maria Czubaszek
Po kilku latach związku postanowili go sformalizować. - Ja się jej w ogóle nie oświadczyłem. Nie przyklękałem na jednym kolanie i nie wręczałem biżuterii, bo to by znaczyło, że sobie robię jaja, a sprawa była poważna. Tak długo ją namawiałem na ślub, że w końcu się zgodziła dla świętego spokoju - opowiadał Wojciech Karolak na łamach „Newsweeka”.
Maria Czubaszek
To nie był łatwy związek. Ona zmagała się z jego problemami z nadużywaniem alkoholu. - Od 18. roku życia wiedziałem, że jestem alkoholikiem. Mam do siebie tylko pretensję, że biedna Marysia przez to moje picie swoje wycierpiała - mówił w „Newsweeku”.
- Buńczuczna i przekorna, ale w gruncie rzeczy delikatna i krucha - określał ją Karolak.
Śmieszyło ją wiele rzeczy, tylko jeden temat wywoływał u niej wściekłość - przemoc wobec zwierząt. Ratowała psy, wielokrotnie brała udział w akcji pod hasłem „Zerwijmy Łańcuchy”, przywiązując się łańcuchami do bud, protestując w ten sposób przeciwko trzymaniu czworonogów na uwięzi.
Maria Czubaszek
Nie była bojaźliwa. - Ja nigdy się kurczowo nie trzymałam życia. Uważam, że śmierć jest czymś naturalnym, jest częścią życia, a wszyscy się jej boją - mówiła na łamach „Twojego Stylu”.
"Kiedy przychodziła do mnie do Drugiego Śniadania Mistrzów nigdy nie wiedziałem, co palnie i w jakie osłupienie wprawi widzów. To był wolny elektron, piękny umysłowy chuligan, wolny człowiek. Wiem, że nie wierzyła pani, pani Mario w żadne życia pozagrobowe, ale gdyby jakimś fuksem, jednak ono istniało, no to dobrej zabawy i żadnych durniów dookoła" - napisał po jej śmierci Marcin Meller. dziennikarz.