Marka Saint Laurent posądzona o plagiat
Nagie piersi Nicky Manaj to nie jedyna kontrowersja na Paris Fashion Week. Yves Saint Laurent z pewnością przewraca się w grobie, gdy słyszy, że jego wielki dom mody został posądzony o plagiat. Okazuje się bowiem, że charakterystyczna skórzana torebka, którą można było zobaczyć na pokazie Saint Laurent w ramach odbywającego się właśnie Paris Fashion Week, to najprawdopodobniej kopia projektu senegalskiego domu mody – Tongoro. Skandal? Całkiem prawdopodobne, ale czy wpłynie to na wyniki sprzedaży? To już nie jest takie pewne…
Saint Laurent posądzone o plagiat
- Przecierałam oczy ze zdziwienia, gdy zobaczyłam te torebki – mówiła Sarah Diouf, projektantka i założycielka marki Tongoro w rozmowie z Fashionista.com. – To nasze kopertówki! Idealna replika torebki MBURU z kolekcji Tongoro – naszego topowego akcesorium. Pracuję w tym biznesie od kilku lat i nigdy wcześniej niczego takiego nie widziałam. To jest ten sam projekt, ten sam mechanizm zapinania, ten sam kształt. Gdzie wcześniej widzieliście taką torebkę - bagietkę? – pyta retorycznie, podając konkretnie wymiary bardzo zbliżone do tych, które mogliśmy oglądać na pokazie Saint Laurent.
Co prawda, podłużna torebka to nie nowość w świecie mody, ale eksperci zgodnie stwierdzają, że kopertówka Saint Laurent ma bardzo podobne wymiary, design i jest zrobiona z podobnego materiału, co dodatek Tongoro. Jest więc bardzo prawdopodobne, że Saint Laurent skopiował projekt senegalskiego brandu.
Saint Laurent posądzone o plagiat
- Tongoro to młoda afrykańska marka, która wystartowała zaledwie rok temu – wyjaśnia Sarah Diouf, francuska projektantka, która ma senegalskie korzenie. Teraz z Paryża postanowiła powrócić w rodzinne strony. – Chciałam rozwinąć w ten sposób przemysł tekstylny w Dakarze. Torebka MBURU to wizytówka naszej kolekcji i stanowi istotną część naszej kultury. Jest symbolem walki o lepsze jutro, przebudzenia i pokonywania przeciwności – wyjaśnia designerka i tłumaczy, że sama nazwa „MBURU” w języku wolof oznacza tyle, co chleb.
Sarah Diouf, zakładając markę Tongoro, chciała nie tylko tworzyć piękne przedmioty i modę. Pragnęła zaktywizować młodzież w Dakarze. Zmobilizować ją do pracy.
- Gdy przyjeżdżają do nas cudzoziemcy, dziwią się, że tyle młodych ludzi próbuje im coś wcisnąć na ulicy – opowiada. – Nie mają wykształcenia, nie mają pracy, bo jej po prostu nie ma. Cały dzień z uśmiechem na ustach walczą o jednego dolara. Sprzedają nerkowce, zabawki, owoce lub kartę do telefonu. Mimo wszystko idą do przodu. Mamy tu prawdziwy problem z pracą. Kiedy budzisz się rano, torba to miejsce, gdzie trzymasz pieniądze na chleb, więc nasza torebka odnosi się właśnie do tego. To jest coś, co trzyma wielu ludzi przy życiu. Dzięki niej zarabiają na chleb. Moje pytanie brzmi: jaka historia stoi za ich projektem? – dodaje, oskarżając Saint Laurent.
Saint Laurent posądzone o plagiat
Widać więc wyraźnie, że dla właścicielki marki Tongoro ta charakterystyczna podłużna torebka, to coś więcej, niż ciekawy projekt czy dodatek do stylizacji. Tym trudniej przejść obojętnie, gdy ten symbol ktoś tak po prostu kopiuje i sprzedaje za duże pieniądze w Europie (wersja pierwotna kosztuje około 60 dolarów, a torebka Saint Laurent to z pewnością wydatek około 1000 dolarów). Jednak czy senegalska firma może coś z tym zrobić, oprócz nagłośnienia sprawy w mediach?
- Czy jestem wystarczająco duża, by walczyć o sprawiedliwość z wielkim brandem, jakim jest Saint Laurent? – pyta sama siebie Sarah Diouf. – Być może nie, ale mam głos i nie zawaham się go użyć, by o tym wszystkim opowiedzieć. Nie będę stała i się przyglądała – dodaje.
Saint Laurent posądzone o plagiat
Jej publiczne wystąpienie to głos wielu małych, początkujących projektantów, którym nagminnie kradzione są projekty. Wielkie modowe ryby nie mają bowiem żadnych skrupułów, by podpisać się swoim logiem pod dziełem, które wykonał inny designer. Sarah Diouf nazywa to prawdziwą plagą kopiowania:
- Dla tych, którzy nie rozumieją, czym jest praca nad projektem, tłumaczę. Gdy widzisz coś takiego, nasuwa ci się na myśl tylko jedno słowo: „FUCK!”. Oni po prostu mnie okradli – mówi projektantka i dodaje, że afrykańska moda – choć mało rozpoznawalna, jest bardzo ciekawa pod względem pomysłów, kreatywności. Jest czymś świeżym, na co zwracają uwagę przedstawiciele wielkiego świata mody.
- Afrykańskie firmy mają ogromne trudności ze stworzeniem czegoś, co będzie rozpoznawalne na światowym rynku, ale jednocześnie są mocno obserwowani – komentuje i odmawia dalszych komentarzy ze względu na działania prawne.
Saint Laurent posądzone o plagiat
Być może sprawa trafi do sądu, ale Sarze Diouf z pewnością nie będzie łatwo wygrać z globalnym koncernem, który stoi za marką Saint Laurent. Choć zagraniczne media wysłały setki maili w tej sprawie do przedstawicieli francuskiego domu mody, na ten moment nie otrzymały żadnego komentarza.
Moschino również kopiuje
Żyjemy w świecie, w którym kopiuje się wszystko i wszystkich. Wystarczy wspomnieć tu chociażby o włoskim domu mody Moschino, który kilka sezonów temu został posądzony o plagiat nigeryjskiej projektantki mody Itueny Basi. Jej projekty na sezon wiosna-lato 2015, inspirowane krawiecką miarką, zaprezentowane były na Lagos Fashion & Design Week. Kilka miesięcy później bardzo podobne akcenty pojawiły się w kolekcji Pre-Fall 2015 Moschino zaprojektowanej przez Jeremy’ego Moschino.
Roberto Cavalli kontra Michael Kors
Jednak kopiowanie młodych projektantów to nie wszystko. Wielkie domy mody czują się dziś już na tyle bezkarne, że „inspirują” się dziełami znanych kolegów z konkurencji. Wystarczy wspomnieć tu chociażby o Roberto Cavallim, który na samo słowo „kopia” zaczyna się czerwienić i wybucha niekontrolowaną złością.
- W dzisiejszych czasach mamy projektantów i mamy Zarę, która sprzedaje nasze projekty po bardzo przystępnych cenach – mówił w jednym z wywiadów. Włoski designer jednak największe pretensje miał nie do Inditexu, ale do swojego kolegi Michaela Korsa:
- Jednak pan Michael Kors kopiuje wszystko! To jest prawdziwy skandal, że nikt nie ma odwagi powiedzieć tego głośno. To naprawdę nie jet fair. To największy kopista na świecie! Chciałbym tylko mu powiedzieć, by przestał mnie kopiować! Stop! – podsumowywał.
New Balance kontra Karl Lagerfeld
Warto wspomnieć również o Karlu Lagerfeldzie, który dwa lata temu został oskarżony o skopiowanie kultowych sneakersów New Balance.
Viola Piekut kopiuje Toma Forda
Posądzenie o plagiat dotyczy również polskiej mody. Wystarczy wspomnieć tu chociażby o Violi Piekut i skandalu z suknią, którą kilka lat temu na Bal Dziennikarzy założyła Agnieszka Jastrzębska. Do złudzenia przypominała wówczas białą kreację Gwyneth Paltrow z kolekcji Toma Forda.
Karlie Kloss na Oscarach 2017
Warto też zaznaczyć, że w tym roku na gali Oscarów Karlie Kloss pojawiła się w sukni Stelli McCartney, która także przypomina projekt Toma Forda.
Saint Laurent posądzone o plagiat
Choć trudno nie zgodzić się z rozgoryczonym Roberto Cavallim, wydaje mi się, że nie wszystkie kopie wsadzać można do jednego worka. Co innego, gdy polska projektantka tworzy sukienkę na wzór kreacji zza oceanu (zresztą działa w tym temacie jak większość marek ślubnych w Polsce, które tworzą suknie na zamówienie klientek), a co innego, gdy modowy gigant sięga po projekt młodego designera, zapewniając swoich klientów (lub dając do zrozumienia), że to oni jako pierwsi wpadli na jakiś pomysł.