Martyna Wojciechowska była uciekającą panną młodą. Kossakowski wszystko zmienił
Trzy miesiące temu Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski wzięli ślub. Podróżniczka dopiero teraz zdobyła się na szczere wyznanie. Gdy poznała swojego ukochanego, wiele się zmieniło w jej życiu.
17.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Związek Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego był dużym zaskoczeniem dla ich fanów. Podróżnicy długo nie chcieli potwierdzać plotek, że łączy ich coś więcej niż przyjaźń. Dopiero, gdy w internecie pojawiły się ich pierwsze wspólne zdjęcia zrobione z ukrycia, postanowili oficjalnie ogłosić, że są razem.
Z następnymi nowinami Martyna i Przemek znów się nie spieszyli. Para podróżników pilnie strzeże swojej prywatności, dlatego też media, ale również ich obserwatorzy w mediach społecznościowych, jako ostatni dowiadują się o przełomowych zmianach w ich życiu. Gdy na profilu Martyny na Instagramie pojawiła się informacja, że się zaręczyła ze swoim ukochanym, okazało się, że oświadczyny miały miejsce już kilka miesięcy wcześniej, ale ona zwlekała, by pochwalić się publicznie zmianą statusu związku.
Uciekająca panna młoda
Gdy było już wiadomo, że Wojciechowska i Kossakowski chcą się pobrać, wszyscy wyczekiwali na ten moment. Jednak para podróżników nie złamała swojej niepisanej tradycji i po raz kolejny nie ogłosiła wszem i wobec, kiedy będzie miała miejsce uroczystość. Dzięki temu do ostatniej chwili udało im się zatrzymać w tajemnicy informację, że się pobrali. Gdy było już po wszystkim, prowadząca program "Kobieta na krańcu świata" opublikowała w sieci zdjęcia w białej sukni na znak, że jest już żoną.
Od ślubu Martyny i Przemka minęły już trzy miesiące. Wojciechowska przyznała, że gdy była jeszcze narzeczoną, miała spore obawy, czy powinna wyjść za mąż. Zanim poznała Kossakowskiego, nie spieszyło się jej do tego. Można nawet rzec, że wzbraniała się przed zawarciem związku małżeńskiego. Nie marzyła o białej sukni, obrączkach i weselu. Wszystko się zmieniło, gdy w jej życiu pojawił się Przemysław.
"Dokładnie trzy miesiące temu uciekająca panna młoda powiedziała TAK i zostaliśmy małżeństwem. Choć zarzekałam się, że „to nie dla mnie” to... każdy dzień jest lepszy od poprzedniego! Czyli jednak warto dać się życiu zaskoczyć" - napisała na Instagramie Martyna.