Blisko ludziRzucali śnieżkami w Godek. "Mnie to nie rusza"

Rzucali śnieżkami w Godek. "Mnie to nie rusza"

Przed sądem w Płocku doszło do incydentu z udziałem Kai Godek i aktywistów LGBT. Ci ostatni rzucali śnieżkami w wychodzącą z sądu w Płocku aktywistkę pro-life. Policja bada sprawę.

Kaja Godek
Kaja Godek
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
oprac. KBŁ

16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:44

- Prowadzimy czynności wyjaśniające w sprawie wykroczeń. Chodzi o zakłócenie porządku publicznego polegającego na rzucaniu kulami śniegowymi w budynek sądu oraz w pojazd będący w ruchu. Czynności dotyczą również niezastosowania się do znaku drogowego. Nikt nie został zatrzymany – powiedziała w piątek rzeczniczka płockiej policji mł. asp. Marta Lewandowska.

Kaja Godek w Płocku

Obrończyni życia i zagorzała przeciwniczka środowisk LGBTQ opowiedziała swoją wersję wydarzeń w rozmowie z Mediami Narodowymi. – Była policja i interweniowała. Mnie to nie rusza. Ja tę agresję widzę któryś raz. Ja to znam, ja to widzę, ja wiem, kto tam stoi. Ja wiem do czego jest zdolny. Myślę, że to jest niezła wizytówka środowiska LGBT. Te kobiety na sali sądowej próbowały robić z siebie ofiary prześladowań. A jest dokładnie odwrotnie – mówiła.

– Na koniec mamy taką sytuację, że ksiądz nie może zeznawać w sądzie, bo oni się drą pod oknami. Osoby, które doprowadziły do procesu, nie mogą wyjść z sądu, bo oni się wściekają. Nie wiadomo tak naprawdę do czego tam dojdzie, bo oni są do wszystkiego zdolni. Zestawienie całej tej agresji, tej histerii z próbami przekonania, że to jest jakaś dyskryminowana społeczność, no… to jest aż śmieszne – podsumowała Kaja Godek.

Działaczka Fundacji Pro-Prawo do Życia była oskarżycielem posiłkowym w procesie wspomnianych kobiet, które odpowiadały za rozlepianie nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli. Przed budynkiem płockiego Sądu Rejonowego wspierali je aktywiści LGBT, w tym Margot.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Zobacz także
Komentarze (100)