Masz linię Anioła Stróża na dłoni? Jesteś szczęściarą

Niewiele osób posiada na dłoni linię, która przez niektórych uznawana jest za linię Anioła Stróża. A wystarczy zweryfikować charakterystyczne położenie, by dowiedzieć się, czy - teoretycznie - czuwa nad nami boska siła.

Czy linie na dłoni mogą powiedzieć o długości życia, liczbie małżonków, liczbie dzieci i stanie zdrowia? Według praktyków chiromancji, czyli sztuki wróżenia z dłoni, która powstała w Indiach około 5 tysięcy lat temu - tak. Chiromancja (z greckiego: cheir - ręka, manteia - wróżenie) ma pomagać także w określaniu charakteru danej osoby na podstawie długości, formy i połączenia linii na wewnętrznej stronie dłoni. Uważa się, że jej orędownikiem był grecki filozof Arystoteles - w latach 384-322 p.n.e.

Arystoteles podejrzewał, że może istnieć związek między długością linii na dłoni a długowiecznością. Wierzył, że jeśli ręka będzie mięsista i połączona jedną lub dwiema ciągłymi liniami, to jej właściciel będzie żył długo. Za życia filozofa uznawano to za hipotezę naukową i część fizjonomii ludzkiego ciała. W kolejnych wiekach chiromancja była wykładana na kilku europejskich uniwersytetach.

Linia Anioła Stróża usytuowana jest nieco powyżej linii życia, jest krótsza (widać to na zdjęciu) i mniej wyraźna. Biegnie od środka nadgarstka w górę do mniej więcej 3/4 dłoni.

Jest to linia papilarna, która według legend mówić ma o doświadczeniach z minionego życia. U garstki osób pojawia się na dłoni lewej ręki, ale kiedy już się pojawia - powinny być naprawdę wdzięczne losowi. Ma być oznaką tego, że czuwa nad nami Anioł Stróż i, kto wie, być może nosimy w sobie wyjątkowy dar odziedziczony po przodkach.

Nie wiadomo dokładnie, co wpływa na pojawienie się tej linii. Wiadomo jednak, że posiadamy ją już w dniu narodzin, bo linie papilarne są nam na stałe "przypisane" przez naturę. Niezależnie od tego, skąd się bierze, nie ulega mimo wszystko wątpliwości, że wielu ludzi wierzy w to, że linia Anioła Stróża wpływa na ich życie. Czy to tylko placebo czy coś więcej? Jak uważacie?

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!