Matylda Damięcka cierpi po śmierci Luke'a Perry"ego. Tak czuje się dziś wiele trzydziestolatek
Matylda Damięcka upamiętniła śmierć Luke'a Perry'ego. Artystka jedną grafiką wyraziła uczucia wielu współczesnych trzydziestolatków, którzy wychowywali się na amerykańskim serialu "Beverly Hills 90210".
Matylda Damięcka to aktorka, którą widzowie mogli oglądać m.in. w "Na dobre i na złe" oraz "Na Wspólnej". Dużą popularność przyniosło jej również założenie konta na Instagramie, na którym udostępnia autorskie grafiki. To właśnie Damięcka jest autorką wzruszającego i udostępnianego kilkadziesiąt tysięcy razy obrazka, jaki powstał po śmierci Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Matylda postanowiła odnieść się również do śmierci aktora Luke Perry, który zmarł 3 marca 2019 roku. Nic dziwnego, 34-letnia Damięcka to reprezentantka pokolenia wychowywanego na amerykańskim serialu "Beverly Hills 90210". Aktorka, jak każda nastolatka urodzona w latach 80. i 90., z pewnością podkochiwała się w zbuntowanym i nieziemsko przystojnym Dylanie McKay'u, w którego wcielał się właśnie Luke Perry.
Damięcka jak zwykle postawiła na prostotę. Jej grafika to małe serce przebite strzałą. Nad nim wymowy podpis, który z pewnością oddaje uczucia niejednej dzisiejszej trzydziestolatki.
"Mój pierwszy zły chłopak. Dylan" – czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl