Mąż mnie gwałci. Temat tabu
To nieprawda, że gwałcicielem może być tylko obcy mężczyzna. Z badań wynika, że w 80 procentach sprawcą przemocy seksualnej jest partner. Statystyki pokazują, że najczęstszym jej rodzajem jest właśnie gwałt w małżeństwie. Nie ma jednak na ten temat zbyt wielu danych, ponieważ kobiety boją się zgłaszać na policję w obawie przed konsekwencjami ze strony sprawcy.
To nieprawda, że gwałcicielem może być tylko obcy mężczyzna. Z badań wynika, że w 80 procentach sprawcą przemocy seksualnej jest partner. Statystyki pokazują, że najczęstszym jej rodzajem jest właśnie gwałt w małżeństwie. Nie ma jednak na ten temat zbyt wielu danych, ponieważ kobiety boją się zgłaszać na policję w obawie przed konsekwencjami ze strony sprawcy.
Gwałt jest najbardziej jaskrawym przykładem przemocy seksualnej. Potocznie jest definiowany, jako stosunek seksualny bez zgody ofiary. Literatura fachowa podkreśla, że oznacza on stosunek seksualny i inne czynności seksualne (takie jak dotykanie, obnażanie, zmuszanie do seksu oralnego) bez zgody ofiary.
Gwałt to nie tylko sytuacja, w której ktoś wymusza seks, uciekając się do przemocy i agresji, ale także współżycie z partnerem wbrew wewnętrznym barierom, własnej moralności czy pomimo bólu.
Zdaniem seksuologów, w seksie dozwolone jest wszystko, na co obydwoje partnerzy mają ochotę, z wyraźnym podkreśleniem: obydwoje.
Ciche przestępstwo
Centrum Praw Kobiet podaje, że na co trzeciej Polce wymuszono seks siłą, a 40 proc. było zgwałconych. Do najczęściej spotykanych przyczyn gwałtu należy… odmowa seksu przez ciężarną żonę. W najnowszym wydaniu magazynu „Newsweek” porusza opowieść Ingi z Gdańska, którą mąż gwałci od ponad 10 lat. Pierwszy raz zrobił "to" zaraz po ślubie. Pewnego dnia wrócił do domu, włączył mecz. W połowie, gdy drużyna, której kibicował zaczęła przegrywać, odwrócił się do Ingi, złapał ją za włosy i rzucił na podłogę. Wtedy jeszcze broniła się. Była w dziewiątym miesiącu ciąży.
W badaniach, w których uczestniczyły ofiary gwałtu ze strony męża, większość podawała, że nadużycie zdarzyło się więcej niż jeden raz, 1/3 badanych była zgwałcona ponad 20 razy w trakcie trwania związku. Gwałtom w małżeństwie towarzyszą zwykle inne formy przemocy – psychiczna, ekonomiczna, fizyczna.
200 gwałtów dziennie
Zdaniem ekspertów, w Polsce codziennie dochodzi prawdopodobnie do nawet dwustu zgwałceń. Tymczasem na policję każdego dnia trafia zaledwie pięć zgwałconych kobiet. Bardzo często w przypadku niezgłaszanych przestępstw, kobietom jest wstyd donieść na własnego partnera lub męża.
O wiele więcej na temat gwałtów od policyjnych i sądowych statystyk mówią badania seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego. Z zebranych przez niego danych wynika, że aż 80 procent kobiet, które uległy gwałtowi zna sprawcę, a zgwałconych było w swoim życiu co najmniej 11 procent Polek.
Agata z Krakowa pierwszy gwałt przeżyła w kuchni, w trakcie przyjęcia, które dla swoich przyjaciół wydał jej mąż. W magazynie „Newsweek” opowiada, że zgwałcił ją, gdy goście popijali sobie drinki na tarasie.
Obowiązek małżeński to nie mit
W Polsce przestępstwo gwałtu małżeńskiego jest otoczone aurą wstydu i milczeniem ze względu na bardzo silnie zakorzenione stereotypy dotyczące ochrony prywatnego życia i „małżeńskiego obowiązku”.
Z badań przeprowadzonych w 2011 roku przez Fundację „Feminoteka” wynika, że jeśli chodzi o stereotypy związane z przemocą męża wobec żony (partnera wobec partnerki), to najbardziej rozpowszechniona (19 procent) jest opinia, że nie istnieje coś takiego, jak gwałt w małżeństwie polegający na zgwałceniu żony przez męża.
W dalszej kolejności badani podzielają opinię, że w małżeństwie nie istnieje prywatna własność i mąż ma prawo robić z rzeczami żony, co zechce (14 procent), że jeśli zdarzy mu się uderzyć partnerkę, to jeszcze nie jest to przemoc (11 procent) i że, gdy w domu dochodzi do kłótni, obrażanie żony i wyzwiska pod jej adresem są czymś normalnym (7 procent).
Dla wielu mężczyzn, kiedy kobieta mówi: "nie", to dowód przekory, chęci podroczenia się albo udawania tzw. "porządnej" kobiety, której nie wypada tak od razu zgadzać się na seks. No i jest jeszcze sprawa tzw. małżeńskiego obowiązku: "ślubowałaś mi przed ołtarzem".
Po prostu się wstydzą
- Byłam z kimś cztery lata, bardzo się kochaliśmy i pewnego razu siedząc na kanapie, on zaczął się do mnie dobierać. Tamtego wieczoru byłam zmęczona i marzyłam tylko o śnie. Najpierw delikatnie dałam mu do zrozumienia, że tego nie chcę. Nie zareagował. Zaczęłam się z nim szarpać, na to on rzucił mnie na łóżko i zaczął robić swoje. Walnęłam go w głowę książką, która byłą pod ręką. Jakoś się wyrwałam i uciekłam do łazienki. Czułam się fatalnie psychicznie, choć nic mi nie zrobił. Chciał mnie zgwałcić. Nie umiałam wybaczyć. Rozstaliśmy się – wyznaje jedna z internautek.
W 2005 roku profesor przeprowadził na zlecenie OBOP badania poświęcone przemocy seksualnej. Według nich zaledwie 5 do 10 procent Polek, które padły ofiarą gwałtu, decyduje się o tym kogokolwiek zawiadomić. Tylko 40 procent z tej liczby idzie na policję. Z badań z 2011 roku wynika, że aż 80 proc. zgwałconych kobiet zna swojego oprawcę. – Przez te kilka lat, które upłynęły od badania, niewiele się niestety zmieniło – komentował w mediach prof. Izdebski. – Ofiary gwałtu bardzo często po prostu się wstydzą. Obawiają się, że w odczuciu społecznym to właśnie one mogą zostać obarczone odpowiedzialnością za to, co się stało. To absurd, ale w tej sprawie funkcjonuje u nas mnóstwo stereotypów. Brakuje edukacji seksuologicznej.
Kobiety zgadzają się na seks: dla spokoju, z lęku, żeby, „nie poszedł do innej", pod wpływem namowy: "nie chce ci się? Spróbuj, może ci się zachce". Wierzą, że facet "musi", bo "bez tego nie jest w stanie wytrzymać" i nawet, jeśli przy tych namowach bywa agresywny czy wulgarny, to dlatego, że stracił panowanie nad sobą, albo "podnieciłaś go, a potem zostawiłaś".
Gwałt to przestępstwo
W polskim prawie obowiązek wspólnego pożycia małżonków określony w art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w żadnym wypadku nie uprawnia małżonka do egzekwowania zbliżeń w jakikolwiek sposób. Niedochowywanie tego obowiązku przez jedną ze stron może jedynie uprawniać drugą osobę do żądania rozwiązania małżeństwa przez rozwód. Żadna kobieta nie ma obowiązku uprawiać seksu z partnerem tylko ze względu na jego potrzeby i ochotę.
Latami udawałam przed światem
Konsekwencje gwałtu w stałym związku mogą być takie same jak w sytuacji, gdy oprawcą jest obcy mężczyzna. Seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz w swojej książce „Seksuologia sądowa” nazywa to zespołem stresu pourazowego. Wykorzystana kobieta przestaje interesować się sprawami codziennymi i koncentruje się na przykrym wydarzeniu. Zespół stresu pourazowego lub depresja ujawniają się u ok. 94 proc. ofiar gwałtu po tygodniu od zdarzenia. Po trzech miesiącach odsetek ten spada do blisko 50 proc.
Zmuszanie do seksu w małżeństwie to nie gwałt, seks małżeński jest powinnością – takie przekonanie, wciąż pojawia się w głowach wielu mężczyzn i kobiet. - Latami udawałam przed światem, że mam cudownego męża. Udawałam też dla dzieci, by ochronić je przed traumą i wstydem - opowiada w najnowszym numerze Newsweeka Olga, czterdziestoletnia księgowa w dwóch firmach na Opolszczyźnie. Ostatni gwałt: 23 sierpnia. Mąż, właściwie już były mąż, bo ponad rok temu się z nim rozwiodła, zrobił to w ich dawnym domu, wystawionym na sprzedaż. Przyjechali do willi, by spotkać się w niej z rzeczoznawcą. Było bardzo elegancko, dopóki rzeczoznawca nie wyjechał za bramę. Nie od razu mąż Olgę zgwałcił. Najpierw ją pobił i oblał gorącą kawą, potem dopiero zdarł z niej ubranie. Była prawie nieprzytomna, gdy w tych podartych, poplamionych kawą ciuchach wsiadła do samochodu i pojechała na policję. Wreszcie powiedziała sobie: dość!
Niestety, ofiara gwałtu, która nie reaguje na przestępstwo, jest narażona na ryzyko wielokrotnego powtórzenia tego czynu. W rezultacie może dojść do pojawienia się głębokich urazów psychicznych takich jak agresja, stany lękowe, poczucie wyobcowania czy wycofanie się z życia społecznego. Nierzadko pojawia się także zniechęcenie do seksu i brak satysfakcji, choroby ginekologiczne, spadek poczucia własnej wartości czy wstręt do siebie.
Adresy placówek pomocowych w całej Polsce można znaleźć na stronie: www.porozumienie.niebieskalinia.pl
(gabi)/kobieta.wp.pl