Melania niczym anioł dekoruje pałac i przytula dzieci żołnierzy. A plotki rozgrzewają internet
Za lasami, za oceanem żyje sobie pewna pierwsza dama. W bogato zdobionym pałacu, ze służbą, rodziną i paparazzi czyhającymi przy płocie na wpadkę. Skąd taki bajkowy nastrój? Melania Trump zaprosiła dziennikarzy do Białego Domu, by zaprezentować świąteczne dekoracje. Bawiła się z dziećmi, oglądała występ baletnic, słuchała muzyki... Amerykańska księżniczka XXI wieku. A plotkują, że życie u boku prezydenta Trumpa to jej największy koszmar.
"Sekrety" Melanii
Wydaje się, że kilku amerykańskich dziennikarzy zrobiłoby wszystko, by przedstawić życie pierwszej damy jako największy koszmar. Dziś na przykład w sieci niesie się artykuł Sary Ellison, która stwierdza, że bycie żoną prezydenta to dla Melanii "największe piekło".
Życie to czasem jednak bajka
Na potwierdzenie tej tezy Ellison przedstawia opinie kilku ekspertów z Białego Domu, którzy przyznają, że Melania ma niewielu współpracowników, nie chce mieszać się w politykę i stara się żyć z daleka od męża. Piekło, męczarnia, dramat – hasła, które pojawiają się najczęściej. I choć po aktywności pierwszej damy trudno ocenić, czy dobrze czuje się w nowej roli, to patrząc na najnowsze zdjęcia jakoś nie możemy uwierzyć, że życie w pałacu to męczarnia.
Prywatny występ
Patrząc na te zdjęcia naprawdę ciężko nam uwierzyć, że dla Melanii była to męczarnia. Choć wydaje się, że "szary obywatel" nie utrzymałby powagi w takiej sytuacji, Melania wydawała się być zadowolona. Z uśmiechem obserwowała pokaz tancerek. Czy tylko nam kojarzy się to z kilkoma scenami z bajek? Melania ma swoją własną. Na żywo. W Białym Domu. W dodatku za pieniądze podatników. Ale to już drobny szczegół.
Kreacja też musiała być perfekcyjna
Dekorujecie dom na święta w starych dresach, bo zakurzone ozdoby nie są najlepszym przyjacielem sukienek od projektanta? No cóż. Z tej perspektywy dość ciekawie przyglądamy się Melanii Trump, która z tej okazji wybrała szytą na miarę sukienkę od Diora. Biała kreacja robiła wrażenie, szczególnie że pierwsza dama zestawiła ją ze złotymi dodatkami. Ktoś powie, że w tym otoczeniu wygląda jak Królowa Śniegu (z bajki, wiadomo). A może bliżej jej do zagubionej wśród pałacowych choinek Gerdy?
Jak anioł
My tu z przymrużeniem oka opisujemy kreację, a dzieci, które tego dnia miały okazję poznać pierwszą damę przyznały, że wyglądała jak anioł. Jak podają amerykańskie media, Melania zrobiła na nich ogromne wrażenie. Nie tylko zagadywała maluchy, ale dała się także uścisnąć. Na nas w tym wieku też zrobiłaby wrażenie "piękna pani" ubrana w sukienkę Diora. Ale trzeba przyznać, taką Melanię lubimy oglądać. Czasem zastanawiamy się jednak, jakby to było, gdyby takie wydarzenie zorganizowała Agata Duda w Pałacu Prezydenckim...