Mężczyźni wolą blondynki
Dom mody Salvatore Ferragamo uczcił rocznicę jej śmierci wystawą w swojej siedzibie we Florencji – renesansowe palazzo stał się doskonałą scenerią do pokazania strojów, akcesoriów Marylin, zdjęcia, filmy pobudzały do refleksji.
19.12.2012 | aktual.: 04.01.2013 13:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marylin Monroe twierdziła: "Lepiej, gdy zna cię cały świat, nawet jako seksbombę, niż gdyby cię wcale nie znano". Powróciła w tym roku dwa razy. W sierpniu tego roku minęła 50 rocznica jej śmierci. Tajemnicza śmierć jest do tej pory komentowana, badana, snuje się różne przypuszczenia. Dla wielu MM to uosobienie kobiecości, seksapilu. Marzenie wielu mężczyzn i co dziwne kobiet. Była i jest naśladowana, kopiowana. Dom mody Salvatore Ferragamo uczcił rocznicę jej śmierci wystawą w swojej siedzibie we Florencji – renesansowe palazzo stał się doskonałą scenerią do pokazania strojów, akcesoriów Marylin, zdjęcia, filmy pobudzały do refleksji.
Na skutek dziwnego splotu okoliczności do Polski trafiła oryginalna kolekcja (ok. 4 tys) unikatowych zdjęć autorstwa Miltona H.Greene, m.in. z Marylin, Brando, Dietrich, Sinatrą. W listopadzie i grudniu odbyły się aukcje tych zdjęć. Milton Green fotografował modę dla Vogue’a i celebrytów dla magazynu Life, nazywany był cudownym dzieckiem fotografii. Avedon uważał go za najlepszego fotografa kobiet. Zrobił Marylin najpiękniejsze zdjęcia, fotografował ją wszędzie, przy każdej okazji. To jemu zawdzięczamy najpiękniejsze, czy intymne zdjęcia aktorki. Byli przyjaciółmi, on jej doradcą, mentorem, wspólnikiem, a ona jego muzą. Mówił: "Nawet po wyjściu z łóżka wygląda jak bogini". Arthurowi Millerowi nie podobał się ich związek, więc doszło do rozstania. Fotograf po jej śmierci nie mógł wyjść z depresji, zmarł w zapomnieniu jako bankrut.
Cóż takiego miała w sobie, że stała się bożyszczem tłumów, kochana i nienawidzona? Zaczynała jako modelka prezentująca kostiumy kąpielowe, potem zagrała w kilku filmach kategorii B. Jednak dopiero w latach 50. jej kariera nabrała tempa - wykreowany nowy wizerunek blond piękności uczynił z niej gwiazdę. Jej życie stało się publiczną własnością. Mężczyźni towarzyszyli jej od 16 roku życia. Wtedy poślubiła swojego pierwszego męża - Jamesa Dougherty'ego, drugim był słynny baseballista, Joe DiMaggio, ich związek nie przetrwał nawet roku. Pragnęła być kochaną: "Nieważne co o mnie myślą, ważne żeby mnie kochali".
Będąc nastolatką sporządziła prywatną listę facetów, z którymi chciałaby być w łóżku. Znaleźli się na niej m.in. Jean Renoir, Ernest Hemingway, Albert Einstein, Arthur Miller, Elia Kazan, Yves Montand. Z kilkoma miała romans, a Arthur Miller został jej trzecim mężem. Fakt ten wprawił w zdumienie intelektualne środowisko Nowego Jorku. Ale lista jej kochanków była znacznie bogatsza. Charlie Chaplin jr., Marlon Brando, Frank Sinatra, John F. Kennedy i jego brat Robert, to tylko ci sławniejsi, poza tym anonimowi, zwykli mężczyźni, kochankowie na jedną noc. Znana była ze swoich fobii. Nie mogąc sama zasnąć, dzwoniła do znajomych ciągnąc godzinne, nocne rozmowy. Innym jej kaprysem było otaczanie się bielą, wnętrza musiały mieć kolor bieli, łącznie z wyposażeniem. Kręcąc film w Wielkiej Brytanii zażądała, żeby zajmowane przez nią pokoje w zamku Parkside House było przemalowane na biało.
Rozpoznawalna dzięki stylizacji - platynowe blond włosy i malowany, zmysłowy pieprzyk. Znała i stosowała kilka sztuczek, żeby seksownie wyglądać. Kopiowano jej wygląd, ale nie do podrobienia był jej sposób chodzenia pamiętany z filmu "Pół żartem, pół serio". Żeby to osiągnąć podobno skracała jeden z obcasów. Reżyserowie uwielbiali kręcić ją od tyłu. Lubiła szokować nagością. Spacerowała po Nowym Jorku w futrze zarzuconym na nagie ciało. Nosiła seksowne biustonosze, ale paradowała bez majtek. Prowokowała paparazzi pokazując się nago w oknach hoteli, mieszkań.
Mówiła, że śpi ubrana tylko w zapach Chanel N 5, co stało się ich najlepszą, darmową reklamą. Jej stroje musiały być tak bardzo dopasowane, że trzeba było zszywać je na niej. Twierdziła: "lubię nosić szałowe stroje, albo w ogóle nic. Nic pomiędzy tym mnie nie zadowala". Kreacje noszone przez nią w filmach przeszły do historii kina, szczególnie ta różowa z "Mężczyźni wolą blondynki", czy jasna solejka sfotografowana na kratce metra, unoszona podmuchem. Bała się starości, miała świadomość przemijania: "Nie chcę się zestarzeć. Chcę zostać taką, jaką jestem. Nadal nie potrafię grać... naprawdę. Nie będę się już oszukiwać. Kiedy przeminie moja twarz i przeminie moje ciało, będę nikim... nikim... znów całkiem nikim". Zmarła w wieku 36 lat, na zawsze stają się legendą.
Łukasz Jemioł - projektant mody, absolwent ASP w Łodzi, Wydział Tkaniny i Ubioru. Laureat głównych nagród najważniejszych konkursów dla projektantów - Złota Nitka, Oskary Fashion de Lux pret-a-porter, Moda Folk, dwukrotny stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za osiągnięcia w dziedzinie sztuki i mody.