Poznali się na koncercie. Dziesięć lat później kazał kopać jej dołek

Maria Sadowska poznała Adriana Łabanowskiego w 2007 roku podczas festiwalu reggae w Ostródzie.

- Było jak w slow motion. Stałam sama w tłumie, Adi stał ze 20 metrów przede mną. Obrócił się. Spojrzał mi w oczy. Nagle falujący tłum spowolnił, on się wyostrzył. Tak, było jak w filmie - opowiadała Maria Sadowska w rozmowie z magazynem "Viva!".

Łabanowski, wówczas 21-letni student i muzyk, nie miał pojęcia, że rozmawia z popularną wokalistką. Zdecydował się podejść i zaprosić ją na piwo, choć - jak sama przyznała - nie przepada za tym trunkiem.

Między Marią Sadowską a Adrianem Łabanowskim od razu pojawiła się chemia, ale wokalistka była wtedy związana z innym mężczyzną.

- Byłam wtedy w związku z fajnym człowiekiem, którego nie chciałam zranić. Długo trwało, zanim się z niego wyplątałam, bo nie traktowałam znajomości z Adim poważnie. Co więcej, gdy wróciłam do domu, myślałam, że nigdy więcej go nie spotkam. Wtedy na festiwalu nawet się nie pocałowaliśmy - wyznała Sadowska w tej samej rozmowie.

Mimo początkowych wątpliwości i różnicy wieku, która wynosi niemal dziesięć lat, para postanowiła dać sobie szansę.

- Mówili, że dzieli nas przepaść, że się nie dogadamy, bo jesteśmy z zupełnie innych światów - wspominała artystka.

Po trzech latach związku Łabanowski postanowił się oświadczyć. Zrobił to w wyjątkowy sposób.

- Zaprowadził mnie na wzgórze nad jeziorem, wręczył mi łopatę i kazał kopać. To było podejrzane, bo jest dżentelmenem, co uwielbiam. Zdziwiona wykopałam skrzynkę, w której było kilka mniejszych. W ostatniej znalazłam pierścionek. Wtedy on padł na kolana, a zza chmur wyszło słońce – opowiadała Sadowska w wywiadzie dla "Pani".

Dla artystki zaręczyny były ważniejsze niż sam ślub.

- Bardzo mi wtedy zaimponował. Miał 24 lata, od trzech lat byliśmy już razem. Miał jaja, żeby się oświadczyć. Dla mnie to było ważniejsze niż ślub, bo dało mi zapewnienie, że w razie czego jesteś gotowy do poświęceń - podkreśliła.

Na ślub zdecydowali się dopiero po dziesięciu latach związku, 17 sierpnia 2017 roku. Ceremonia odbyła się w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Warszawie. Welon niosły ich dzieci: córka Lila i syn Iwo, który tego samego dnia został ochrzczony.

Podczas wywiadu w "Demakijażu" Łabanowski zdradził ich receptę na udany związek.

- Razem pracujemy, razem wymyślamy różne projekty, podróżujemy, okazujemy sobie dużo czułości i dbamy o seks. Mało się kłócimy, bo szkoda na to czasu - powiedział.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.