Blisko ludziMieszka w Izraelu. Tak są tu postrzegane kobiety z Polski

Mieszka w Izraelu. Tak są tu postrzegane kobiety z Polski

Esther Fuerster-Ashkenazi mówi o statusie kobiet w Izraelu
Esther Fuerster-Ashkenazi mówi o statusie kobiet w Izraelu
Źródło zdjęć: © archiwum prywatne
Sara Przepióra
11.10.2022 06:53, aktualizacja: 11.10.2022 13:01

Żydówki polskiego pochodzenia nazywa się "matkami Polkami". Mówi się o nich, że "siedzą same w domu po ciemku i płaczą". Dla kontrastu wśród izraelskich mężczyzn krąży zaskakująca opinia - ślub z "polaniją" miałby zapewnić im wstęp do raju. Żydówki z Polski uchodzą bowiem za kobiety, z którymi faceci nie mają łatwego życia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Esther Fuerster-Ashkenazi, autorka książki "Izrael bez cenzury: o tradycji, feminizmie i seksie".

Sara Przepióra, dziennikarka Wirtualnej Polski: Czym zaskoczył panią Izrael?

Esther Fuerster-Ashkenazi: Różnorodnością. To kraj kontrastów, które widać wyraźnie w krajobrazie, kulturze i społeczeństwie. Ośnieżone szczyty gór Hermon są przeciwwagą dla gorącego, piaszczystego Eliatu. Tętniący nocnym życiem i w większości świecki Tel Awiw to przeciwieństwo Jerozolimy - religijnego miasta, które jest domem dla przedstawicieli trzech największych religii monoteistycznych. Żydzi, Arabowie, Druzowie i inne mniejszości narodowe mieszkają tu obok siebie.

Ten zróżnicowany obraz kraju zdaje się umykać osobom z zewnątrz.

Najczęściej mówi się o Izraelu w kontekście państwa żydowskiego, które zmaga się z wieloma problemami związanymi z położeniem geopolitycznym. Za tą zasłoną utkaną przez masowe media kryje się wyjątkowy, międzynarodowy tygiel kulturowy. Diametralne różnice pomiędzy mieszkańcami widać nawet wśród społeczności żydowskiej. Po licznych alijach [żydowska imigracja na tereny współczesnego Izraela po 1882 r. - przyp.red.] osiedliły się tutaj osoby z krajów europejskich, południowoamerykańskich czy azjatyckich. Każda z nich przywiozła ze sobą własny bagaż tradycji.

Jedne z największych alij odbyły się z Rosji. Czy to prawda, że na ulicach Izraela wciąż słychać język rosyjski?

Rosyjskie alije są bardzo ciekawym przypadkiem. Rosyjscy Żydzi próbowali uciec z ZSRR za raz po II wojnie światowej. W latach 70. było to coraz trudniejsze z powodu wyniku wojny sześciodniowej. Zwiększona presja międzynarodowa otworzyły drzwi do alij bez żadnych ograniczeń ze strony rosyjskiej. W konsekwencji w Izraelu pojawiła się niezwykle liczna grupa nowych mieszkańców nie do końca chętnych do asymilacji z resztą społeczeństwa. Do dzisiaj zachowali oni znaczną część swojej dawnej tożsamości. Język rosyjski wciąż jest powszechnie używany. Ustanowiono go nawet jednym z oficjalnych języków Izraela na poziomie usługowym. Są miejsca w Hajfie, w których nadal płaci się rublach rosyjskich, choć oficjalną walutą są szekle.

A co z migracjami z Polski?

Pomijając oczywistą aliję ocalałych po Holokauście, dwie największe migracje z Polski przypadły na czasy komuny. Wzięły w nich udział osoby pochodzenia żydowskiego, które były inwigilowane przez służby bezpieczeństwa i posądzane o skłonności syjonistyczne. Zmuszano ich do wyjazdu z Polski i zakazywano im powrotu na co najmniej 10 lat. Sugerowano im jednak, żeby wcale nie wracały.

Relacje polsko-izraelskie miewają kryzysy. Jak mówi się obecnie o Polakach w Izraelu?

Przede wszystkim dzieli się ich na dwie grupy: Polacy nieżydowskiego pochodzenia i Żydzi polskiego pochodzenia. Pierwszą z grup określa się jako punktualną, staranną, oraz "pracującą tak dokładnie jak Niemcy". Nie brakuje jednak negatywnych konotacji. Złe opinie wygłaszają zazwyczaj Izraelczycy, którzy nigdy nie mieli do czynienia z Polakami. Mówią, że mieszkańcy Polski próbują zmienić historię na swoją korzyść i wybielić się za wszelką cenę. Inni, którzy nie mieli styczności z Polakami, uważają ich za ksenofobów oraz antysemitów.

Jak mówi się zatem o drugiej grupie Polaków?

Najczęściej wspomina się o niej w kontekście kobiet. Żydówki polskiego pochodzenia nazywa się "matkami Polkami". Mówi się o nich, że "siedzą same w domu po ciemku i płaczą". Dla kontrastu wśród izraelskich mężczyzn krąży zaskakująca opinia - ślub z "polaniją" miałby zapewnić im wstęp do raju. Uchodzą bowiem za kobiety, z którymi faceci nie mają łatwego życia. Mówi się, że jeśli potrzebujesz w domu dyktatora na miarę dyrektora fabryki, to powinieneś się ożenić z żydówką, która pochodzi z Polski.

Jaki status w izraelskim społeczeństwie mają żydówki?

Bez kobiet izraelskie społeczeństwo nie mogłoby istnieć. Wszyscy mieszkańcy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Ich status społeczny jest ściśle powiązany ze społecznością, w której żyją. W tych ortodoksyjnych młode kobiety nie zawsze są zachęcane do podejmowania pracy. Piorytetem w całym kraju jest zwiększenie przyrostu naturalnego. Założenie rodziny oraz prowadzenie domu jest dla kobiet bardzo ważne. W przeszłości żydówki z ultraortodoksyjnych społeczności nie były zbytnio zachęcane do rozwoju kariery. Obecnie to podejście się zmienia. Mają one dużo większa swobodę i chętnie zatrudniają się w branży hi-tech. Ich mężowie, jeśli zarabiają mniej bądź wciąż się uczą, opiekują się dziećmi.

Skąd ta zmiana?

Z perspektywy rynku pracy kobiety są uważane za dużo lepsze pracownice - w szczególności, gdy mają rodziny. Znacznie sprawniej zarządzają projektami. Jedyną przewagą mężczyzn w pracy jest to, że nie muszą przerywać kariery na urlop macierzyński i wychowywanie dzieci. Ich rola w społeczeństwie też ulega widocznej zmianie. Mężczyźni chcą w pełni uczestniczyć w życiu rodziny. Poświęcają się domowym obowiązkom i przestają być "dojnymi krowami" dla żon.

Rzeczywiście tak jest?

W szabaty często widuję mężczyzn, którzy przesiadują w parkach z dziećmi tylko po to, żeby żona mogła odpocząć i spędzić trochę czasu w samotności. Jeśli jedno popołudnie to za mało, wybiera się na tygodniowe wyjazdy z przyjaciółkami nad morze. W tym czasie mąż dba o cały dobytek.

W judaizmie jest miejsce na feminizm?

Z perspektywy historycznej oraz lokalizacji geopolitycznej Izrael to kraj patriarchalny. Mimo tego kobiety w judaizmie miały niesamowitą siłę przebicia. Stanowiły kręgosłup moralny całego narodu. Były podziwiane za swoją mądrość i często podejmowały niezwykle ważne decyzje, które miały długofalowy wpływ na naród izraelski.

A w życiu codziennym?

Halacha [prawo żydowskie - przyp.red.] chroni kobiety. Widać to między innymi w kontrakcie małżeńskim, w którym mężczyzna zobowiązuje się do zapewnienia kobiecie dachu nad głową, jedzenia, odzienia oraz zaspokaja jej seksualne potrzeby. Jeśli o to nie zadba, kobieta ma pełne prawo udać się do sądu rabinicznego i wymusić rozwód. Co ciekawe, mężczyzna powinien wybierać kobietę zgodnie ze swoimi możliwościami finansowymi. Standard jej życia nie może zostać obniżony z powodu zawarcia małżeństwa.

Do oficjalnego rozstania może dojść także wtedy, gdy mężczyzna ma problemy z potencją. Żydówka z kolei może, ale nie musi rodzić dzieci. Wszystko zależy od jej stanu fizycznego i psychicznego. Zdrowie kobiety traktuje się priorytetowo także we współczesnym Izraelu. Tylko żona może rozpocząć proces leczenia niepłodności. Prawo ustanowiono tak, aby mąż nie mógł nakłonić jej do czegoś, czego nie chce robić.

Wspomniała pani, że Izraelczycy podchodzą tradycyjnie do kwestii zakładania rodziny. W książce natomiast pojawił się wątek dość powszechnego romansowania z nieżydowskimi turystkami.

To prawda, Izraelczycy uwielbiają turystki. Przyjeżdżają one na chwilę, dobrze się bawią i opuszczają kraj. To dość typowe w miejscach, w których panuje gorący klimat. Izraelscy mężczyźni robią ogromne wrażenie na kobietach pochodzących z północnych krajów. Działa to w obie strony. Oni również są ciekawi mieszkanek z innych krajów.

Izraelki to bardzo silne kobiety. Nie każdy mężczyzna jest w stanie poradzić sobie z takim temperamentem. Dlatego niektórzy panowie próbują szczęścia z partnerkami z zagranicy. W zależności od intencji wybierają żydówki lub kobiety spoza religijnych kręgów, gdy chcą się po prostu zabawić. Z Izraelkami nie mogą tak postąpić. Żyją bowiem w tradycyjnym społeczeństwie, w którym nie jest się anonimowym, a pewnych rzeczy nie wypada robić, żeby nie narazić się na ostracyzm.

Z osobami spoza religijnego kręgu nie ma takiego problemu?

Nie, o ile związek opiera się na jasnych zasadach i jest tylko przelotną znajomością. Kobieta, która chciałaby osiąść w Izraelu dla partnera, może napotkać spore kłopoty.

Jakie?

Izraelski system migracyjny nie jest stworzony po to, żeby absorbować jak największą liczbę ludności. Nastawiony jest na osoby, które mogą osiąść w kraju zgodnie z prawem powrotu. Pretendenci do tytułu obywatela muszą udowodnić, że mają żydowskie pochodzenie sięgające maksymalnie trzeciego pokolenia wstecz. Dla tych, którzy nie są związani religijnie i kulturowo z Izraelem, wiele aspektów życia jest znacznie utrudnionych przez samo państwo, ale także sposób, w jaki funkcjonuje społeczeństwo.

Bez dobrej znajomości perspektywy kulturowo-religijnej będziemy gubić znaczenie tego, co dzieje się wokół nas. Mówię nie tylko o relacjach międzyludzkich, ale też ważnych żydowskich świętach czy zasadach religijnych. Słyszałam, że osoby niewyznające judaizmu czują się odosobnione w społeczeństwie, nawet jeśli udało im się stworzyć szczęśliwy związek i lepiej poznać nasze zwyczaje. Poczucie odmienności pozostaje z nimi na długo.

Załóżmy, że kobieta zdecyduje się jednak na emigrację do Izraela, bo chce zamieszkać ze swoim partnerem Izraelczykiem. Co może pójść nie tak?

Wiele rzeczy. Kobiety często pytają mnie, jak wyemigrować do Izraela. Szczerze? Samodzielnie jest to niemożliwe dla nieżydówki. Przyjeżdżając tu do partnera, musimy liczyć się z tym, że stracimy część swojej niezależności. Nie mamy takich samych praw jak kobieta, która jest pochodzenia żydowskiego. Prędzej czy później zaczniemy się czuć obco. Nie życzę tego nikomu.

To, że tutaj zamieszkamy, nie oznacza, że stajemy się automatycznie obywatelami. Tylko alija daje odpowiedni punkt startowy do życia w Izraelu - a nawet z nią nie jest łatwo. Jeśli kobieta z zagranicy jej nie odbędzie, to w przypadku rozpadu związku, wraca natychmiast na wizę turystyczną i prędzej czy później będzie zmuszona opuścić Izrael. Takie poczucie zawieszenia mocno destabilizuje związki. Brakuje w nich równowagi oraz poczucia, że każda ze stron funkcjonuje na równych warunkach i nie jest od siebie w pełni zależna.

Jakie są pani doświadczenia z randkowania z Izraelczykami?

W Izraelu można randkować zupełnie niezobowiązująco lub robić to w celach matrymonialnych. Nigdy nie szukałam wolnego związku i nie jestem jego zwolenniczką. Randkowałam w systemie religijnym. Najczęściej poznawałam inteligentnych, sympatycznych, zabawnych i szczerych panów, którzy okazywali mi szacunek i byli mną zainteresowani. Nie uniknęłam jednak mniej przyjemnych spotkań.

Pewien mężczyzna z synagogi próbował zastraszyć dwóch rabinów. Chciał w ten sposób zdobyć mój numer telefonu i się ze mną umówić. Trafiłam też na wielbiciela, który odwiedził mnie w mieszkaniu i bezceremonialnie ściągnął spodnie. Inny zaś chciał wprosić się do mnie na kawę o północy pod pretekstem podziwiania panoramy miasta.

Rozmawiała Sara Przepióra, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (242)
Zobacz także