Mieszkanka Bnina zgłosiła policji, że ktoś zakłóca jej spokój. Zapomniała dodać, że to straż pożarna
Okazuje się, że dobrego sąsiada trzeba czasem szukać ze świecą. Na pewno zaskoczona wezwaniem policji może być rodzina z Bnina, która dzięki pomocy strażaków walczyła z wodą w piwnicy.
06.06.2018 | aktual.: 06.06.2018 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W województwie wielkopolskim ulewne deszcze wyrządziły wiele szkód. Mieszkańcy zgłaszali problemy z zalanymi piwnicami i powalonymi drzewami. Strażacy śpieszyli więc z pomocą, bo wezwań mieli bardzo dużo. Gdy pomagali jednej z rodzin w Bninie, wypompowując wodę z piwnicy, zauważyli patrol policji. Jak się okazało, był on skierowany właśnie do nich, gdyż policjanci dostali zgłoszenie o zakłócaniu ciszy.
- Policjanci oznajmili, że jest zgłoszenie dotyczące zakłócania ciszy nocnej. Chłopaki nie mogli w to uwierzyć, ale zapewniono ich, że to nie jest żart. – tłumaczył.
Trudno uwierzyć, że sąsiadka, mając na pewno świadomość tego, jak wiele domostw ucierpiało po gwałtownych ulewach, zamiast sprawdzić, czy komuś nie jest potrzebna pomoc, wezwała policję. Oczywiście cisza nocna obowiązuje każdego, ale w takiej sytuacji chyba nie powinno się wymagać, by strażacy pomagali tylko do 22.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl