Mieszkasz w nieciekawej dzielnicy? Szybciej się zestarzejesz
Ludzie, którzy mieszkają w dzielnicach o wysokiej przestępczości, wysokim poziomie hałasu i wandalizmu, biologicznie są ponad dziesięć lat starsi niż osoby z dzielnic bezpieczniejszych.
21.06.2015 | aktual.: 21.06.2015 16:40
Ludzie, którzy mieszkają w dzielnicach o wysokiej przestępczości, wysokim poziomie hałasu i wandalizmu, biologicznie są ponad dziesięć lat starsi niż osoby z dzielnic bezpieczniejszych. Do takich wniosków doszli naukowcy z USA. Wyniki ich prac opublikowano w "PLOS ONE”.
- Istnieją mocne dowody naukowe, potwierdzające, że życie w takich "nieciekawych" dzielnicach ma niekorzystny wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne - mówi główna autorka badania prof. Mijung Park z Uniwersytetu Pittsburskiego - My postanowiliśmy posunąć się dalej i sprawdzić, czy okolica, w której mieszkamy, tzw. sąsiedztwo, może bezpośrednio wpływać na zdrowie komórek.
- I okazało się, że może. Dowiedliśmy, że biologiczne procesy starzenia faktycznie zależą od warunków społeczno-ekonomicznych, w jakich przyszło nam żyć - dodaje.
Zespół prof. Park skupił się na telomerach - sekwencjach DNA zlokalizowanych na końcach chromosomów i zabezpieczających je przed uszkodzeniem podczas kopiowania. Telomery skracają się podczas każdego podziału komórki. Uważa się, że pełnią ważną rolę w procesach starzenia - ponieważ wraz z upływem lat telomery stają się coraz krótsze, komórka traci w końcu możliwość podziału i zaczyna się starzeć.
Od lat wiadomo, że istnieją czynniki - nie tylko biologiczne, ale i psychiczne - które przyspieszają skracanie się telomerów. - Są to na przykład: depresja, silny stres, stany lękowe, nowotwory - wyjaśnia prof. Park.
Naukowcy zmierzyli długość telomerów białych krwinek blisko 3 tys. dorosłych osób, biorących udział w dużym badaniu dotyczącym depresji i lęków. Za pomocą specjalnego kwestionariusza oceniali, w jakich okolicach (pod względem bezpieczeństwa) mieszają uczestnicy. Pod uwagę brano to, jak często dochodzi tam do aktów wandalizmu, aktów przemocy i zdarzeń przestępczych, jaki jest średni poziom hałasu w dzielnicy oraz czy (i jak bardzo) uczestnicy badania obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
Okazało się, że telomery osób zamieszkujących „najgorsze” okolice były znacznie krótsze od telomerów mieszkańców okolic bezpieczniejszych.
- Różnice w długości telomerów pomiędzy obiema grupami były takie, jakie są pomiędzy osobami różniącymi się wiekiem o 12 lat! - podkreśla Park.
Z czego to wynika? - Prawdopodobnie komórki osób mieszkających w niebezpiecznych okolicach są stale aktywowane w odpowiedzi na stres psychiczny i fizjologiczny, będący efektem niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej, politycznej i emocjonalnej - wyjaśnia badaczka.(PAP)
kap/ agt/