Mikrofalówka straszy w kuchni
Kiedyś była wyznacznikiem statusu społecznego i bogactwa, podobnie jak pralka automatyczna, czy maszyna do mycia naczyń. Dziś spowszedniała i potaniała. Można ją kupić za nieduże pieniądze nawet w hipermarkecie.
Kiedyś była wyznacznikiem statusu społecznego i bogactwa, podobnie jak pralka automatyczna, czy maszyna do mycia naczyń. Dziś spowszedniała i potaniała. Można ją kupić za nieduże pieniądze nawet w hipermarkecie. Kuchenka mikrofalowa jednak nadal budzi emocje. Wychwalają ją miłośnicy szybkich potraw i mało skomplikowanych dań. Koneserzy kuchni twierdzą ,że zabija smak i jest szkodliwa dla zdrowia.\r\n\r\nTrudno zebrać w jednym miejscu wszystkie „mikrofalowe” fakty i mity. W tym sporze przeciwnicy pozostaną na swoich pozycjach, a miłośnicy również zdania nie zmienią. Pomiędzy nimi znajduje się jednak dość liczna grupa niezdecydowanych. Oni posiadają kuchenkę, są do niej nastawieni sceptycznie, ale od czasu do czasu korzystają z jej usług. Na ogół jednak służy im ona do odgrzewania obiadu z poprzedniego dnia, lub podgrzewania specjalnej mrożonki dla zapracowanych. Na naszym talerzu pojawia się wówczas coś pomiędzy daniem z budki za rogiem, a TV-dinner’em. W tym wypadku kuchenka mikrofalowa jest po prostu niezłym podgrzewaczem i niczym więcej... Narzekamy na nią, ale jednocześnie dziękujemy niebiosom, że nam wiernie służy.\r\n\r\nOstatnio coraz mniej pojawia się opinii, że kuchenka mikrofalowa to doskonała maszyna do gotowania...Jeśli ktoś lubi dobrą kuchnię i wysublimowane smaki pozostanie wierny gazowi, płytom indukcyjnym, lub innym tego typu, mniej lub bardziej, tradycyjnym metodom. Chodzi bowiem o kontrolowanie temperatury, powolne zespalanie składników, spokojne dodawanie przypraw i dokładne śledzenie całego procesu gotowania.\r\n\r\nJeszcze pod koniec lat 70, oraz przez całe lata 80 drukowano masę poradników i książek kucharskich, które lansowały gotowanie w mikrofali jako lekkie, łatwe i przyjemne. Szybko jednak okazało się, że potrawy z niej często robią się twarde jak podeszwa, lub obwisłe jak piłka bez powietrza. Coś komuś eksplodowało (np. jajka) innym razem się spaliło, albo kompletnie zmieniło konsystencję i ściemniało. Do tego dochodziły teorie, że być może mikrofale, które wprawiają cząsteczki wody w drgania rotacyjne wcale nie są takie zdrowe jak nam się wcześniej wydawało? Producenci wpadli w przerażenie. Mikrofale miały złą prasę, a sprzedaż nie chciała wzrosnąć.\r\n\r\nNa rynku pojawiły się więc różne rozwiązania kombinowane, które stopniowo poprawiały notowania kuchenek. Przede wszystkim mikrofale w kuchenkach nie były najważniejsze. Oprócz nich wprowadzono bowiem górny i dolny elektryczny nagrzew, funkcję grilla, którą można było łączyć z działaniem mikrofali, a także cyrkulujące powietrze. Dzięki tym nowym rozwiązaniom, kuchenki nie tylko gotowały i podgrzewały potrawy, ale także mogły je przypiekać, opiekać, a nawet piec. W mikrofalówce można było przygotować frytki bez oliwy, panierowany camembert, czy mocno wypieczone steki. I w zasadzie do dziś takie właśnie kombinowane kuchenki sprzedają się najlepiej. Do tego dochodzi bezcenna radość dzieciaków, które uwielbiają patrzeć w okienko kuchenki podczas przygotowywania popcornu.\r\n\r\nPrawda jest jednak dość brutalna... Nawet najbardziej skomplikowane mikrofalówki czasami przegrywają ze zwykłym palnikiem w zdezelowanej kuchence gazowej „Ewa”. Do podgrzewania i podpiekania nadają się całkiem nieźle, ale do stworzenia w kuchni czegoś bardziej wysublimowanego już nie za bardzo.\r\n\r\n(mk\/sr)\r\n\r\nPOLECAMY:\r\n\r\n* Polacy uwielbiają z mlekiem\r\n\r\n Cynamon kochany i znienawidzony\r\n\r\n Wszystko o śniadaniu kontynentalnym\r\n\r\n Jaki makaron wybrać?*\r\n\r\n