Ministerstwo Zdrowia nieugięte. Ignoruje rekomendacje WHO ws. pigułek "po"
Od lipca 2017 roku dostępność antykoncepcji awaryjnej w Polsce jest znacząco ograniczona. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że nie zamierza tego zmieniać, pomimo rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia.
Posłanki Aleksandra Gajewska, Monika Wielichowska i Barbara Nowacka zwróciły się z interpelacją do Ministerstwa Zdrowia w sprawie dostępności antykoncepcji awaryjnej, m.in. tabletek ellaOne. Od trzech lat są one dostępne wyłącznie na receptę, co wywołało falę sprzeciwu zarówno ze strony wielu kobiet, jak i lekarzy.
Antykoncepcja awaryjna na receptę
Pomimo apeli Ministerstwo Zdrowia nadal nie zamierza zwiększyć dostępności antykoncepcji awaryjnej.
"Ministerstwo Zdrowia obecnie nie planuje przywrócenia ww. produktów leczniczych do kategorii dostępności wydawanych bez przepisu lekarza. Byłoby działaniem nieznajdującym racjonalnego uzasadnienia merytorycznego, przywracanie stanu, który w drodze projektu rządowego został zmieniony w 2017 r." – odpowiedział wiceminister Maciej Miłkowski.
Decyzja została podjęta pomimo tego, że WHO rekomenduje stosowanie antykoncepcji awaryjnej i uważa ją za metodę bezpieczną dla życia i zdrowia.
"Kompetentne władze Rzeczpospolitej Polskiej nie mają obowiązku purystycznego stosowania się do tych rekomendacji, co też wynika z samego charakteru dokumentu określanego jako rekomendacja" – podsumował Maciej Miłkowski.