Blisko ludziMizoginistyczny felieton Ziemkiewicza to dla KRRiT "utwór literacki z elementami satyry"

Mizoginistyczny felieton Ziemkiewicza to dla KRRiT "utwór literacki z elementami satyry"

"Czy to jest materiał na dochodzenie - śmiem wątpić, ale jest to skromny dowód popularności " – komentował skargi do KRRiT Rafał Ziemkiewicz. Okazuje się, że wielkie umysły myślą podobnie, bo Rada wydała właśnie oświadczenie, w którym stwierdza, że nic nagannego w mizoginistycznym felietonie nie widzi.

Mizoginistyczny felieton Ziemkiewicza to dla KRRiT "utwór literacki z elementami satyry"
Źródło zdjęć: © Forum
Helena Łygas

Opowiem wam dowcip.

- Dlaczego Rafał Ziemkiewicz nie może oglądać najlepszych cycków stanu Wisconsin?

- Z winy feministek.

Że niezbyt zabawny? Jeśli żart jest nieśmieszny, trzeba założyć, że jest do bani, albo trafił się wyjątkowo tępy słuchacz. Dokładnie w ten sposób Rafał Ziemkiewicz tłumaczył portalowi Wirtualnemedia.pl powody skarg, które wpłynęły do KRRiT po jego lipcowym felietonie dla Polskiego Radia. Nie trzeba chyba dodawać, że opcję "do bani", w przypadku własnych żartów wykluczył. To skarżący okazali się wyjątkowo tępi.

W tekście, który został przeczytany na antenie w ramach "Lata z radiem", Ziemkiewicz ubolewał najpierw nad tym, że w wyborach miss Stanów Zjednoczonych nie pojawi się już prezentacja kandydatek w strojach bikini.

Wskazywał na fakt, że to właśnie wybory najpiękniejszej plażowiczki zapoczątkowały tego typu konkursy. Wiadomo, że tradycja to dla prawicowych publicystów nie tylko świętość, ale i synonim słowa "natura". No a jak coś jest naturalne, to wiadomo, że dobre i tak powinno być na wieki wieków. Amen.

I jakkolwiek zgadzam się, że udawanie, że w konkursach tego typu chodzi o "osobowość" kandydatek jest odrobinę śmieszne, to większego absurdu niż dalsza argumentacja Ziemkiewicza ze świecą szukać. Chociaż wedle tłumaczeń, to nie pokrętna logika, ale humor. Winę za okrycie ciał amerykańskich ślicznotek ponoszą bowiem feministki. Zorganizowały się tak, aby mężczyźni bali się "podziwiać i adorować ładniejsze kobiety".

Rzeczywiście, podziw polega właśnie na porównywaniu kobiecych ciał jak – nie przymierzając – na targu koni. Czy ta szkapa ma uzębienie w całości? Och i jaki gęsty ogon! Spójrz tylko na zad tej z Arizony i imponujące pęciny z Waszyngtonu!

Kochamy się porównywać i oceniać wygląd ludzi. Ale jednak czym innym jest przyglądanie się dziewczynom w sukniach i doszukiwanie się w nich, oprócz rzecz jasna urody "tego czegoś" - energicznego kroku, błysku w oku, ujmującego sposobu odrzucania włosów. Czym innym zaś prezentacja w kostiumach kąpielowych, podczas której porównuje się jedno – części ciała oderwane od człowieka. Widzowie mimowolnie zastanawiają się, która ma "lepsze cycki", a która wyraźniejsze wcięcie w talii.

No ale jaki adorator, taka adoracja. Na dobitkę Ziemkiewicz pisze, że skończy się to wszystko tak, że zakompleksione feministki ubiorą wszystkie kobiety w burki ostatecznie mszcząc się za to, że bozia urody poskąpiła. Ubieranie pięknych kobiet miała zaś według logiki/dowcipu Ziemkiewicza zacząć akcja #metoo.

Szczęśliwie zakończony już cykl nazywał się "Jest jak jest", choć bardziej odpowiednim tytułem byłoby np. "Jaki jest Ziemkiewicz, każdy wie". Nie ma się co rozwodzić. Niech go sądzi KRRiT, opcjonalnie Bóg Ojciec.

Tyle że pierwsza z instancji ogłosiła właśnie, że w tekście Ziemkiewicza nie dopatrzyła się naruszeń. Rzeczniczka prasowa Rady, Teresa Brykczyńska argumentowała decyzję powołując się na literacką formę felietonu, która pozwala na elementy satyryczne i parodystyczne. Cóż, seksizm nie ma wiele wspólnego z satyrą. Ziemkiewicz zaś nie kpi z przywar ludzkich, jak dajmy na to – Krasicki. On przenosi swój stan umysłu na wymyślone postaci.

Bo i trudno parodiować cokolwiek, nie odbijając się od rzeczywistości. Feministki bywają i ładne i brzydkie. Podobnie jak kobiety i jak mężczyźni. Do tego nikt nie krzyczy głośniej niż one o tym, że nie ma czegoś takiego jak "strój, który przystoi kobiecie". Gdzie tu więc podstawy do parodystycznego odbicia rzeczywistości?

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma zbyt szybkiego zapłonu. Na skargi odpowiadała bagatela dwa i pół miesiąca. Spowolniony czas reakcji tak młodych organów może niepokoić. Jednak kiedy tak jak KRRiT ma się 25 lat, funkcjonowanie utrudnia bardziej nieprzystające do otoczenia poczucie humoru. Bo że dla ponad dwa razy starszego Rafała Ziemkiewicza seksizm to stan umysłu można jeszcze zrozumieć. Ale dla młodziutkiej KRRiT w szybko zmieniającej się rzeczywistości to nieszczęście.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (210)