Była gwiazdą lat 90. i zniknęła. Powody są dramatyczne

Edyta Bartosiewicz wspomina dzieciństwo
Edyta Bartosiewicz wspomina dzieciństwo
Źródło zdjęć: © East News | East News

27.05.2024 09:16, aktual.: 27.05.2024 14:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Edyta Bartosiewicz udzieliła szczerego wywiadu, w którym odniosła się do wspomnień z dzieciństwa. Wyjawiła, jak w tym trudnym momencie pomagała jej muzyka. - Gromadziły się we mnie niewypowiedziane emocje (...). Całe dnie się wydzierałam - przyznałam.

Edyta Bartosiewicz to jedna z najbardziej znanych polskich wokalistek. Artystka zdobyła ogromny rozgłos w latach 90. ubiegłego wieku. W jednym z wywiadów wróciła do dzieciństwa, które nie należało do najprostszych.

Jak przyznała piosenkarka w rozmowie z dziennikarką "Wysokich Obcasów" jako dziecko brakowało jej poczucia bezpieczeństwa. - Kiedyś czułam, że muszę się mierzyć z ogromnymi wymaganiami i oczekiwaniami rodziców, nawet w dorosłym życiu. To mocno obciążało nasze relacje (...) Ciężko było tak żyć - wyjawiła Bartosiewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Całe dnie się wydzierałam"

Edyta Bartosiewicz pierwszy raz otwarcie zmierzyła się z trudnymi latami dorastania, wydając w 1997 roku płytę "Dziecko". Jak przyznała, zawarte na niej piosenki były "krzykiem dziecka, który nigdy wcześniej nie wybrzmiał".

Jak podkreśliła, wymagania rodziców sprawiły, że jej poczucia bezpieczeństwa. To było podłożem faktu, że często znajdywała się w stresujących sytuacjach, które ją zwyczajnie przerastały.

- Gromadziły się we mnie niewypowiedziane emocje. W rozładowywaniu ich pomagał mi sport. Gdy miałam 10 lat, zaczęłam uprawiać łyżwiarstwo szybkie. Później była siatkówka - wspomniała w wywiadzie.

Pierwsze utwory Edyta Bartosiewicz napisała jeszcze we czwartej klasie szkoły podstawowej. Muzyka pozwoliła jej na poradzeniu sobie z trudnymi emocjami i dały poczucie wolności. - Całe dnie się wydzierałam - przyznała.

"Jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem"

Tłumienie emocji odbiło się na zdrowiu wokalistki. W 2002 roku przepona Bartosiewicz przestała pracować tak, jak powinna i artystka straciła głos. To właśnie w tamtym momencie Bartosiewicz stwierdziła, że musi skupić się na sobie i przepracować trudne sytuacje z przeszłości.

- To, co wydarzyło się w moim życiu 22 lata temu, utrata głosu i ogólnie zdrowia, było czymś najlepszym, co mogło mi się przydarzyć. Dzięki tym doświadczeniom powoli zaczęłam obierać inny kierunek, zaczęłam zmieniać swój sposób myślenia - dodała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Jak podkreśliła, teraz w wieku 59 lat czuje się lepiej niż 20 lat temu, kiedy wystąpiły problemy ze zdrowiem i spadek energii.

- Wyglądałam wtedy gorzej niż dziś. Mam wrażenie, że dopiero teraz budzę się do życia (...). W styczniu 2025 roku skończę sześćdziesiąt lat i już wszystkim zapowiadam, że nadchodzące dziesięciolecie ma być najlepsze w moim życiu. Oby tylko zdrowie dopisywało - skwitowała.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (38)
Zobacz także